Orlando Magic pozwolili sobie nawrzucać w pierwszej połowie 65 punktów i przegrywać 21 punktami. Wtedy do akcji wkroczyli bracia Wagnerowie: Franz skończył z 28 punktami, a Moritz 14 ze swoich 16 trafił w ostatniej 4Q.
PS. Paolo Banchero z 25 punktami, 6 zbiórkami i 10 asystami. Magic nie przegrali jeszcze meczu gdy Banchero ma linię w tym sezonie 25-5-10.

PS 2. W ostatnich 16 meczach Orlando wygrali 13 meczów, co jest tak samo dobrym wynikiem jak u Boston Celtics. Magic.

Rockets może i przegrali, ale Alperen Sengun jest w totalnym gazie i coraz mocniej wyrasta na prawdziwego cornerstone’a. Dzisiaj z 4 w karierze triple-double: 23 punkty, 19 zbiórek, 14 asyst i 2 przechwyty (potrzebował na to niecałych 43 minut). 14 asyst to najwięcej w meczu dla gracza, który miał ukończone 21 lat lub był młodszy.

Clippers po pierwszej połowie przegrywali 20-punktami, ale w 4Q włączyli szósty bieg i ograli Rockets 42-30, trafiając 13 z 18 rzutów.

PS. Kawhi Leonard rzucił 10 punktów na 100% skuteczności ze swoich 28 w ostatnich 6 minutach spotkania.

PS 2. To był też pierwszy mecz w Houston Hardena w barwach Clippers: 21 punktów, 5 zbiórek i 7 asyst.

Jaren Jackson Junior po 3-meczowej absencji wrócił do grania i to od razu na wysokim poziomie: 30 punktów, 11 zbiórek i 6 bloków (żaden gracz w historii Grizzlies nie może pochwalić się taką linią). Sixers głównie przez niego stracili 15-punktową przewagę w 4Q.

Małym pozytywem dla Sixers jest to, że trzeci mecz z rzędu rzucił z ławki rezerwowych ponad 20 punktów. Ostatnim razem taka sytuacja w szeregach Philadelphii miała miejsce w 2011 roku (zrobił to Thaddeus Young).

Jalen Johnson był jednym z niewielu pozytywów w znajdującej się na rozdrożu Atlanty Hawks. Niestety chłopak dzisiaj bardzo brzydko skręcił kostkę po tym, jak próbował zebrać piłkę. Atlanta ostatecznie mecz z Cavs wygrała, którzy musieli sobie radzić bez Mobleya i Mitchella.

DeMar DeRozan uwielbia 4 kwarty i w 2 ostatnich meczach to potwierdza: z Kings było to 19, a teraz z Utah 17.
Brice Sensabaugh w pierwszym swoim występie w podstawowej piątce dla Uta zdobył 15 punktów i miał 12 zbiórek.

GSW po przegranej 52 punktami z Celtics właśnie ograli Bucks 35 punktami. Warriors ograli Milwaukee 32-9 w ostatniej kwarcie. Wow. W pierwszej kwarcie Warriors mieli więcej punktów (40) niż w pierwszej połowie meczu z Celtics (38)
PS. Trayce Jackson-Davis w zaledwie 18 minut rzucił 15 punktów, miał 7 zbiórek i 4 bloki.

PS 2. Warriors nie przegrali jeszcze w tym sezonie, gdy CP3 i Klay wchodzili razem z ławki rezerwowych.
PS 3. Patrick Beverley (2 punkty, 4 zbiórki, 2 bloki) miał dzisiaj dzień klapsów. Po tym jak CP3 go sfaulował wyklapsował CP3 niczym Michael Scott bratanka Luke'a Coopera.

PS 4. Bucks nie zdobyli tak mało punktów w jakiejkolwiek kwarcie (9 lub mniej) od meczu z Miami Heat z 22 grudnia 2018 roku. Jeśli natomiast chodzi tylko o 4Q, to ostatnim razem taka sytuacja w tym klubie miała miejsce w starciu z Toronto 2 lutego 2015 roku.

De’Aaron Fox robił co chciał z Los Angeles Lakers: 44 punkty na 64,3 TS%. Domantas Sabonis natomiast z 22 triple-double: 16 punktów, 20 zbiórek i 12 asyst. Malik Monk kapitalny z ławki rezerwowych: 26 punktów i 8 asyst oraz 2 przechwyty. Kings ograli Lakers w pomalowanym 𝟕𝟔-𝟓𝟎. Jakby się dało to wyboldować na fejsie to bym to WYBOLDOWAŁ. (EDIT: dzięki koledze już wiem, jak to zrobić )

PS. Sabonis jest przeciwko Anthony’emu Davisowi 9-0.

Ponieważ Blazers do końca się stawiali, to główni gracze OKC do końca punktowali: SGA z 37 punktami i 5 asystami, Jalen Williams z 31 punktami oraz 4 zbiórkami, Chet Holmgren z 21 punktami, 14 zbiórkami i 5 asystami, Josh Giddey z 19 punktami, 7 asystami i 6 zbiórkami.

PS. SGA zaliczył 46 mecz 30-punktowy w tym sezonie. To najwięcej od 2019 roku (James Harden).

#nba

Zaloguj się aby komentować