OKC Thunder pokonali w czwartym meczu Minnesotę Timberwolves 128-126 i seria, w której faworyci prowadzą już 3-1, przenosi się do Oklahomy - i tam może się zamknąć.


Thunder w końcu pokazali moc swojej „wielkiej trójki”. Shai Gilgeous-Alexander z play-offowym rekordem kariery w postaci 40 punktów (13/30 z gry, 2/7 za trzy). MVP sezonu dołożył jeszcze 9 zbiórek i 10 asyst, w tym jedną, absolutnie kluczową, do Jalena Williamsa na trójkę, dającą 7-punktowe prowadzenie 3:32 przed końcem meczu. Jalen Williams trafił dziś 6 z 9 trójek i dorzucił od siebie 34 punkty po 24 rzutach. Chet Holmgren dał 21 punktów (9/14 z gry i 2/4 za trzy), 7 zbiórek i 3 bloki.

A po drugiej stronie świetny występ dała ławka Wolves, prowadzona przez Nickeila Alexander-Walkera, który dziś był najlepiej punktującym zawodnikiem Minnesoty (23 punkty). Zarówno NAW, jak i w końcu odblokowany Donte DiVincenzo trafili po 5 trójek. Razem z Nazem Reidem zrzucili się na 56 punktów.

Nie dojechali natomiast liderzy.

Edwards w pierwszej połowie oddał tylko 2 rzuty z gry. Na koniec spotkania miał tylko 16 punktów (5/13 z gry i 1/7 za trzy), a Julius Randle raptem 5 punktów (1/7 z gry i 3 niecelne trójki).

Szkoda tego występu Wolves. Zwłaszcza, że jeszcze dobre minuty dał Rudy Gobert (13 punktów, 9 zbiórki) oraz Jaden McDaniels, który w ostatnich 5 minutach walczył jeszcze o wynik i zdobył wtedy 19 ze swoich 22 punktów.


#nba

089e8a63-24e7-4335-8992-d3b7217cf32e

Komentarze (0)

Zaloguj się aby komentować