Od razu mówię, że auto służy mi głównie by dojechać z Warszawy do rodzinnego Rzeszowa i z powrotem. Auto więc zazwyczaj stoi na parkingu używany od czasu do czasu. A tak to na co dzień poruszam się komunikacją miejską.
Z musu musiałem pojechać dzisiaj autem do pracy. Trasa Białołęka - Mokotów. O ile dojazd do pracy jest zazwyczaj super tak powrót to jest tragedia. 25km trasy w ponad 2h - koszmar. Oficjalnie więc stwierdzam, że zbiorkom warszawski to jest po prostu cudo. Może też dlatego, że zazwyczaj wracam z pracy po godzinie 18:00, więc jest już mniej ludzi w metrze i autobusie. I ile nie trafi się jakoś śmierdziel żul/bezdomny, a jest to bardzo rzadko, to cenię sobie jeszcze to, że mogę w miarę spokojnie poczytać książkę czy zwyczajnie polurkować.
A tak to w skupieniu musiałem być cały czas, bo ludzie to frustraci drogowi, którzy nie są w stanie zrozumieć nawet tego, że gdy trzymam dystans przed kimś to nie po to, by ktoś się mógł wpakować w ten odstęp, tylko po to, by mi się wygodnie jechało.
Takie trochę #zalesie #warszawa
kazly

@ake komunikację cenię właśnie za możliwość czytania, za które siedząc w domu nie mogę się zabrać.

Zaloguj się aby komentować