Od początku roku uczę się obcego języka i mam, wy k⁎⁎⁎ie leniwe, kilka wnioskow:
Poświęcając codziennie (nie opuściłem ani jednego dnia) od około 15 min do 1h, średnio 30 min. Po miesiącu mam skalę odniesienia, wiem ile już potrafię i jak długo zajmie mi wskoczenie na komunikatywny poziom - a przynajmniej zbliżam się wraz z kolejnymi lekcjami do sprecyzowania takiego punktu w czasie.
1h to za mało, 2h to za mało, żeby w miarę komunikatywnie zapierdalać w jakimś języku po roku, według mnie potrzeba jakieś 3h dziennie, choć zależy od języka. Da to 3h*365 dni to ponad 1000h nauki i juz jakas tam pewnosc w przypadku podrozy do docelowego kraju. Mam na myśli czas uczenia się w skupieniu, bez przerw.
Jak teraz zaczniecie codziennie nakurwiac nawet 1h to juz wskoczycie na znaczacy poziom z koncem roku. Jak planujecie emigracje za np. 2-3 lata to na poczatek 1h spokojnie wystarczy, w drugim roku nauki zaczniecie ogladac filmy i pisac na forach tematycznych w danym jezyku i cyk nauka drastycznie przyspieszy. PROTIP: jak ktos zna dobrze angielski, to w ogole NIE uczcie sie z polskich materialow tylko od razu z najlepszych angielskich zrodel, ja tak robie i nie wyobrazam sobie tego juz inaczej.
#oswiadczeniezdupy #przemysleniazdupy #naukajezykow #rozwojosobisty #przegryw
