Obserwując Czechów mam czasem wrażenie, że cierpią oni na pewne pewne schorzenie. Nazwałem to roboczo "syndromem braku dostępności do morza".
Styl życia wspinaczkowych żuli (czy nazywając to ładniej "piaskowcowych dziadów") jest nie do podrobienia. Zresztą poniższy materiał pokazuje na co można wpaść mając dużo piwa i piaskowcowych turni.