Obejrzałem sobie mecze Polska - Łotwa i Czechy - Szwajcaria w mistrzostwach świata w hokeja i na tyle mi się spodobało, że zacząłem się zagłębiać w zasady. Czy ktoś może mi wytłumaczyć, w jaki sposób to jest zgodne z przepisami, że jak zawodnik drużyny atakującej stoi tak mniej wiecej 2-3m przed bramką przeciwnika, to obrońcy rzucają nim jak szmatą i sędzia nie reaguje? Widziałem to w dwóch meczach już tyle razy, że to nie może być niedopatrzenie sędziego. Krążek był zupełnie gdzie indziej.
PS. Z perspektywy laika, szczególnie po obejrzeniu Czechów i Szwajcarów, to Polacy wyglądali jakby pierwszy raz w życiu na lodowisko wyszli
#hokej