O prawdzie obiektywnej.
"Najciekawszą cechą prawdy obiektywnej jest to, iż istnieją ludzie, którzy przeczą jej istnieniu. Można by się zastanawiać, jak w ogóle ktoś ma odwagę za przeczać, że coś takiego jak obiektywna prawda istnieje. Niektórzy - czego jestem całkiem pewien - wytłumaczyliby to mniej więcej tak: Głęboką niechęcią napełnia ich sama myśl, że cokolwiek w jakimkolwiek sensie miałoby ich osądzać. A już największą niechęcią napełnia ich myśl o tym, że jakiś Bóg mógł by istnieć. Jednakże nieomal równą niechęcią napeł nia ich myśl o istnieniu obiektywnego wszechświata, który nie przejmuje się tym, co myślą, i który mógłby uczynić ich najcenniejsze w świecie przekonania fałszywymi, nawet się z nimi nie konsultując." (Peter van Inwagen, "Metafizyka", s. 59).
aceventura

@Ijon_Tichy relatywizowanie wszystkiego, zwłaszcza dobra i zła jest plagą naszych czasów.

Ijon_Tichy

@aceventura to ukochana przez szeroko rozumiane "lewactwo" filozofia postmodernizmu, czyli zaprzeczenie rozumu i godności człowieka.

ten_kapuczino

@Ijon_Tichy duże uproszczenie z twojej strony. Postmodernizm i relatywizm tylko wyciągają wnioski z faktu, że to ludzie interpretują rzeczywistość. Obiektywna prawda może istnieć bez ludzi, ale jakie bez ludzi ma znaczenie? Problem obserwatora póki co jest w nauce, szczególnie społecznej, nie do pominięcia.

Ijon_Tichy

@ten_kapuczino Jednak postmodernizm jest całkowicie relatywizującą filozofią i twierdzi, że prawda obiektywna jest niedostępna ludzkiemu rozumowi i wychodzi z paradoksalnym, samoobalajacym się twierdzeniem, iż "prawdą jest to, że nie ma żadnej prawdy" (cóż za absurd). Jeśli jednak nie istnieje prawda obiektywna dostępna ludzkiemu rozumowi, to nie ma także niczego, co możnaby było uznać za złe. To, co w pojęciu wielu ludzi byłoby uznane za złe (morderstwo, kłamstwa itp.), należałoby wg. postmodernizmu akceptować, gdyż jest ono akceptowane przez niektórych ludzi.


Wykluczając koncepcje prawdy obiektywnej wyrzekamy się jednocześnie etyki i możemy usprawiedliwić np. ludobojstwo.

ten_kapuczino

@Ijon_Tichy patrzysz na to bardzo jednostronnie. Postmodernizm w nauce to dekonstrukcja utartych schematów wnioskowania, w których niekoniecznie mają rację ci, którzy mają dane, a częściej ci którzy mają władzę. Sceptycyzm do prawd absolutnych nie jest założeniem tej filozofii, a raczej efektem ubocznym podejrzliwego podejścia do autorytetów naukowych i krytyki społecznego systemu, w których naukowcy funkcjonują... To, że takie podejście bardzo pasuje różnego rodzaju wojownikom społecznym, nie przekreśla trafności wielu spostrzeżeń postmodernistycznych. Oczywiście jak każde podejście - relatywizm i postmodernizm mają swoje ograniczenia - np. dużo lepiej oddają istotę procesu poznawczego w obszarze nauk społecznych niż w przypadku nauk ścisłych. Dlatego też ten nurt jest raczej na obrzeżach głównego nurtu filozofii nauki, gdzie dominuje popperyzm (wiedza jest aktualna dopóki, ktoś jej niesfalsyfikuje), czyli swego rodzaju kompromis między relatywizmem a pozytywizmem.

Takebushi

Czym się G. Carlin zbłaźnił podsumowując hipokryzję w dwóch zdaniach?

Zaloguj się aby komentować