O I3TO czyli Polskiej próbie innowacji w Wojsku i Dronach, czyli "koncepcja przeskoku technologicznego" gen. Kozieja... sprzed ponad 10 lat.
hejto.plTrochę historii modernizacji Polskich Sił Zbrojnych.
Dużo się dziś mówi o dronach oraz konieczności implementacji w nowoczesnej armii szerokiej gamy środków bezzałogowych - głównie latających (ale nie tylko). Wśród komentariatu pojawiają się różne opinie nt. sposobu, zakresu i tempa tego w PSZ. Spójrzmy na to z ciekawszej perspektywy - mianowicie artykułu z 2014 roku. Pochodzi on z wydania wrześniowego, także pół roku po inwazji na Ukrainę: Krym oraz obwody Ługański i Doniecki sił rosyjskich (pod płaszczykiem lokalnych buntowników). Całość artykułu bardziej się skupia na różnego rodzaju aferach i niejasnościach w MON i ogólnie w polityce i zbrojeniówce, ale wytnę tylko fragment o bezzałogowcach i szerzej "Innowacjach", starając się pomijać wątki stricte aferalne o innych tematach.
Bawi zarzut wydania 100 milionów złotych W SUMIE w ciągu KILKU LAT na RÓŻNE projekty rozwojowe, które nie osiągnęły stadium gotowych do produkcji rozwiązań zadowalających gestora (tj. szeroko pojęte wojsko) - rozumienie, 100 mln zł na kilka lat na wiele projektów xD Zdziwienie, że projekty nie dały większych rezultatów xD Gdzie już wtedy w poważnych krajach potrafiły być przepalone MILIARDY na POJEDYNCZE projekty które potem nie dochodziły do skutku, ale owocowały opracowaniem różnorakich technologii i koncepcji które zostały wykorzystane później.
Ale do rzeczy:
Wojna z innowacjami
3 lipca 2013 minister Siemoniak podpisał Decyzję Nr 213/MON w sprawie powołania Pełnomocnika Ministra Obrony Narodowej do Spraw Utworzenia Inspektoratu Implementacji Innowacyjnych Technologii Obronnych oraz Zespołu do Spraw Utworzenia Inspektoratu Implementacji Innowacyjnych Technologii Obronnych. Uważny obserwator mógł zauważyć, że już 24 lipca szef resortu podpisał decyzję o prawie identycznym tytule, bez słów Zespołu do Spraw. Różnica niewielka, ale istotna, podobnie jak zmiany w dokumencie. Pierwszy mówił o przedstawieniu do 15 sierpnia uzgodnionej w resorcie koncepcji organizacyjnej planowanego Inspektoratu oraz składu Zespołu do spraw jego utworzenia. Zespół miał zacząć funkcjonowanie do 15 września, a o terminie ewentualnego powstania samego Inspektoratu nie było ani słowa. Druga, na pozór prawie identyczna Decyzja, była znacznie bardziej konkretna. Według niej Inspektorat miał zostać utworzony 1 września, tuż przed Międzynarodowym Salonem Przemysłu Obronnego w Kielcach, gdzie – według pierwotnych planów twórców koncepcji Inspektoratu – miała nastąpić inauguracja i promocja nowej struktury. Obie Decyzje zawierały to samo stwierdzenie, że Pełnomocnik podlega bezpośrednio ministrowi, ale nadzorowany jest przez wiceministra.
W ostatnich latach w ramach programów nadzorowanych przez NCBiR wydano blisko sto mln zł. Bezzałogowy śmigłowiec (budowany przez konsorcjum z Instytutem Lotnictwa jako liderem) kosztował 17,5 mln zł, system rozpoznania dla platform klasy mikro (ITWL) – 12,5 mln zł, demonstrator technologii samolotu ultralekkiego (WAT) – 12 mln zł, a bezzałogowy środek uderzeniowy (WAT) – 9 mln zł. Projekty, mimo konieczności uzyskania aprobaty gestorów, zwykle nie odpowiadają wymogom współczesnego pola walki i planom rozwojowym Sił Zbrojnych, więc szanse na ich wdrożenie są zerowe (na zdjęciu Phoeinx (przeznaczono na niego 10,3 mln zł) z Instytutu Lotnictwa, który marnuje najwięcej pieniędzy podatników na niewdrażane do produkcji projekty)
Skąd całe zamieszanie? Minister Siemoniak po trwających kilkanaście miesięcy uzgodnieniach, 28 czerwca zdecydował, że nowy Inspektorat, nazywany w skrócie I3TO, powstanie do końca sierpnia 2013. Ostateczną wersję odpowiedniej decyzji miał przygotować przewidziany na stanowisko pełnomocnika ministra i przyszłego szefa I3TO gen. pil. dr Leszek Cwojdziński. Uzgodniony tekst gen. Cwojdziński – wówczas szef Departamentu Polityki Zbrojeniowej – przekazał 1 lipca drogą służbową, a więc poprzez wiceministra Skrzypczaka. W ciągu kilku godzin w tekście pojawiły się wówczas zmiany, pod którymi minister Siemoniak – świadomie lub nie – podpisał się, zatwierdzając Decyzję datowaną na 3 lipca. Powrót do pierwotnych ustaleń potrwał 3 tygodnie, po których minister podpisał nową, dla niezorientowanych prawie identyczną, Decyzję.
Nowa struktura powstawała na podstawie projektu programu Wizja 2021, który bazował idei budowania armii, która nie jest tworzona, by toczyć wojny, a już na pewno nie na własnym terytorium, ale by do nich nie dopuścić. Celem było uzyskanie przez Polskę potencjału odstraszania, opartego na różnych sposobach zniechęcania do agresji, w tym na uderzeniowych systemach bezzałogowych, wspartych niekonwencjonalnymi systemami rozpoznania dalekiego zasięgu. Było to rozwinięcie koncepcji przeskoku technologicznego, po raz pierwszy sformułowanej przez obecnego szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego, gen. prof. Stanisława Kozieja. By program wdrożyć, miał powstać nie tylko nowy Inspektorat, ale też zintegrowany ośrodek doświadczalny i szkoleniowy oraz jednostki wdrażające do użycia bojowego powstałe systemy. Autorzy koncepcji wskazywali konkretne jednostki i bazy, w których miały powstawać nowe instalacje. Podstawowym założeniem programu było jednak działanie w rozproszeniu, co miało uniemożliwić zniszczenie budowanego potencjału w ewentualnym pierwszym ataku.
MON swe realne zainteresowania kieruje zaś głównie ku producentom zagranicznym. Ta tendencja pogłębiła się za czasów wiceministrowania gen. Skrzypczaka. Sytuację miało zmienić powołanie Inspektoratu Implementacji Innowacyjnych Technologii Obronnych (I3TO), który miał koordynować prace rozwojowe i wdrażać do linii nowe ideowo i rzeczywiście potrzebne konstrukcje. Gen. Skrzypczak zrobił wiele, by Inspektorat nie powstał, a gdy to się nie udało, doprowadził do radykalnego ograniczenia jego kompetencji
W pierwszym projekcie nowej struktury, z listopada 2011, mowa była o stworzeniu odpowiednika amerykańskiej agencji zaawansowanych technologii obronnych (DARPA). Biuro Nowych Technologii (BNT) miało powstać jeszcze w grudniu 2011, a jego pierwsza prezentacja miała nastąpić na MSPO we wrześniu 2012. Planowano, że pierwsze systemy opracowane w ramach realizacji programów BNT zostaną wdrożone do produkcji do końca 2016. Biuro nie powstało, ale w grudniu 2011 twórcy koncepcji przedstawili wstępną analizę techniczno-ekonomiczną jego podstawowego programu – Wizja 2020. Kolejny projekt, ze stycznia 2012, przewidywał przekształcenie Departamentu Polityki Zbrojeniowej z wydzieleniem Departamentu Kluczowych Technologii Obronnych. W lutym projekt został rozszerzony i zakładał powstanie Urzędu ds. Uzbrojenia, Nauki i Rozwoju Technologii MON, który – wzorem struktur istniejących w większości państw NATO – miał pozwolić na efektywną realizację programów projektowania, produkcji i wdrażania nowego sprzętu wojskowego oraz zwiększenia możliwości rozwoju przemysłu poprzez realizację programów i wsparcie eksportu. Wszystkie kolejne projekty natrafiały na opór istniejących struktur MON.
W pierwotnej koncepcji I3TO miał być rozbudowaną strukturą, z zintegrowanym ośrodkiem szkoleniowo-doświadczalnym i jednostką wdrażającą do użycia bojowego powstałe systemy (implementacja to przecież wdrożenie lub zastosowanie, obok – jedna z pierwotnych koncepcji schematu organizacyjnego). Nowa struktura powstawała na podstawie projektu programu Wizja 2021, który bazował na idei budowania armii, której najważniejszym zadaniem miało być niedopuszczenie do wojny na własnym terytorium. Proponowany kryptonim systemu został później twórczo zaadaptowany przez MON i używany w kampanii promocyjnej rządu, jako Polskie Kły
Przez 2012 powstało jeszcze wiele projektów, a planowana struktura zyskiwała nowe nazwy i planowane zakresy kompetencji. Tylko w grudniu 2012 równolegle dwie koncepcje i nazwy – Departament Kluczowych Technologii Obronnych oraz Departament Polityki Zbrojeniowej i Technologii Obronnych. Dopiero w marcu 2013 pojawiła się ostateczna nazwa – Inspektorat Innowacyjnych Technologii Obronnych z Brygadą Bezzałogowych Systemów Pola Walki oraz Centrum Szkolenia Poligonowego i Ewaluacji Systemów. Docelowo miało w nich znaleźć się nawet 2-3 tysiące żołnierzy i specjalistów cywilnych. Dzięki I3TO nasz kraj miał zyskać nowe, realne zdolności obronne poprzez zdobycie przewagi technologicznej nad konkurentami i potencjalnymi przeciwnikami w wybranych dziedzinach, ważnych dla bezpieczeństwa.
Już w kwietniu formalną inicjatywę w zakresie tworzenia nowego Inspektoratu przejął gen. Skrzypczak, który starał się zablokować powstanie nowej struktury, a przynajmniej pozbawić ją szerokich kompetencji na polu rozwoju polskich systemów bezzałogowych. W świetle ujawnionych w 2013 dokumentów było to więcej niż zrozumiałe. W oficjalnym piśmie wiceministra do ministra Siemoniaka z 16 kwietnia 2013 struktura I3TO skurczyła się do 60 etatów. Każda kolejna wersja projektu przechodziła procedurę uzgodnieniową. Niekiedy nawet dwukrotnie. Jeden z projektów decyzji ministra w sprawie I3TO rozesłał 14 maja 2013 dyrektor jego sekretariatu, a 27 maja ten sam projekt rozesłał do zaopiniowania wiceminister Skrzypczak. W efekcie zastosowanej obstrukcji wiceminister uzyskał prawie wszystko, co chciał. I3TO, mimo zmian w Decyzji Ministra, został pozbawiony większości funkcji, które umożliwiłyby zbudowanie nowej jakości i niezależności Polski w zakresie nowoczesnych systemów bojowych.
Celem stworzenia I3TO było uzyskanie przez Polskę potencjału odstraszania, opartego na różnych sposobach zniechęcania do agresji, w tym na uderzeniowych systemach bezzałogowych. Było to rozwinięcie koncepcji przeskoku technologicznego, po raz pierwszy sformułowanej przez obecnego szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego, gen. prof. Stanisława Kozieja
Nowy Inspektorat ostatecznie powstał 1 września 2013, ale jako kolejna struktura biurokratyczna w MON. Pierwszy szef I3TO, gen. Cwojdziński próbował mimo to pozyskiwać najlepszych specjalistów. Do 10 marca 2014 w Inspektoracie znalazło się... 10 żołnierzy zawodowych, w tym 4 wyznaczonych w dniu jego powstania. Wnioski dotyczące 20 dalszych nie zostały rozpatrzone. W tej sytuacji aktywność I3TO ograniczyła się do uczestnictwa w oficjalnych spotkaniach, konferencjach i seminariach. Nie został zatwierdzony zakres zadań I3TO, w planie nie ujęto środków na jego działanie, a umiejscowienie Inspektoratu poza strukturą Urzędu Ministra ON spowodowało, że płace dla poszukiwanych specjalistów określono na poziomie nie dającym żadnych szans na zatrudnienie w warunkach stołecznych odpowiednich fachowców (starszy specjalista z 15-letnim stażem – 2,4 tys. zł). Comiesięczne meldunki do ministra pozostawały bez odpowiedzi, a stare struktury MON blokowały wszelkie próby normalnego rozwoju nowego Inspektoratu. Minister nie zgodził się nawet na powołanie Rady Ekspertów, którzy mieli wesprzeć szefa I3TO. Nie znalazł też czasu na podziękowanie twórcom jego koncepcji, nazwy i projektu programu.
Gen. Cwojdziński pozostał na swym stanowisku przez kilka miesięcy po dymisji gen. Skrzypczaka. Dysfunkcjonalna struktura, blokowanie przez zasiedziałych w MON urzędników prób jakichkolwiek sensownych działań, brak zainteresowania i wsparcia ze strony ministra Siemoniaka, musiały doprowadzić do dymisji szefa I3TO. Dziś szefem nie jest generał, a pułkownik, co jest najlepszym świadectwem rangi Inspektoratu.
#wojsko #wojskopolskie #technikawojskowa #drony


