Nie żyje Michael Madsen

Nie żyje Michael Madsen. O jego śmierci poinformował dziś jego menadżer. Przyczyną zgonu okazał się zawał serca, po którym lekarzom nie udało się odratować aktora. W trakcie 40-letniej kariery Madsen swoją legendę zbudował występami w filmach Quentina Tarantino – "Wściekłymi psami", "Kill Billem" i "Nienawistną ósemką". Miał 67 lat.


#madsen #tarantino #quentintarantino #killbill #kino #filmy

Filmweb

Komentarze (2)

Xavy

Tak całkowicie ode mnie - to był zawsze taki "leniwy" aktor. Charyzmatyczny i uzdolniony - mógł zrobić o wiele większą karierę, niż zrobił. Ewidentnie wybierał jakieś gówniane filmy, żeby się zbytnio nie napracować, a pieniądze za role wpadały. No i właśnie - po fenomenalnej kreacji w Kill Bill, wydawało się, że cały świat jest jego! Ale Madsen zrobił po swojemu - do końca postanowił mieszkać w tej swojej przyczepie na pustyni

(z ukrytym mieczem)

Zaloguj się aby komentować