Nie on jeden jest szalony (Kaczyński), podobnie zachowują się wszyscy inteligenci w polskiej polityce.
W czasach zaborów ta grupa wystąpiła w roli przywódcy narodu, przez kilka pokoleń ratowała Polskę, czy też udawała, że ją ratuje. Polubiła swoje przywództwo, polubiła ratowanie Polski, więc ją ratuje do dziś. Rysu szaleństwa jej zachowanie nabrało po 1989 roku, bo nie przyjęła do wiadomości, że Polska jest wolna i niepodległa, wymyślała kolejne katastrofy, coraz bardziej fantastyczne, coraz bardziej urojone. Mazowiecki, Geremek, Kaczyński, Olszewski, Michnik - każdy się czegoś bał. Ledwo się spełnił sen o wolności, każdy z nich ogłasza, że za sekundę coś się wywróci.
Wszędzie na świecie "spiski" wymyślają prości ludzie, u nas elity. Spisek w Magdalence, zamach w Smoleńsku, układ postkomunistyczny, pisowski zamach na demokrację. To ich pomysły. Im w Polsce jest lepiej, tym większą katastrofę wieszczą.
Polscy inteligenci wychowują się w hermetycznym świecie polskich lektur, wśród dyskusji na temat kolejnych powstań, co sprawia, że wzorem politycznych wydarzeń są dla nich tragedie. W kółko też rozmawiają o duszy polskiej, ojczyźnie, honorze, poświęceniu…
Polska inteligencja - z Michnikiem i Kaczyńskim na czele - to środowisko chowane pod kloszem, w warunkach laboratoryjnych. Jeśli znają kogoś spoza własnej sfery, to to jest niania albo gosposia.
To kosmici którzy ratują planetę, o której nic nie wiedzą. Dlatego obsesyjnie rozwiązują problemy, które nie istnieją.
Po 2010 roku media straciły zainteresowanie rzeczywistością. Albo ratują Polskę przed rządami Kaczyńskiego i nie interesuje ich nic poza dekapitacją Kaczyńskiego. Albo boją się powrotu Kaczyńskiego do władzy i w pozwalają władzy na wszystko. Stan Polski przestał ich zajmować, stał się dla nich obojętny. Odpłynęli w tą samą krainę, co Rymkiewicz, nieważna jest dla nich Polska realna i dzisiejsza, ale idealna i wieczna. Zgódźmy się - to jest szaleństwo. Nawet gdyby w Polsce miała nastać dyktatura, to nie jest obojętne, czy to będzie dyktatura o wysokim czy niskim PKB…
Widzimy też wyraźnie, że upadek PiS niczego nie zmienił. Realna Polska nadal jest nieważna. Nie ma nacisku na rząd, aby naprawiał realia. Po stronie prawej jest jeszcze gorzej. Jedyną rzeczą, którą interesuje prawicę jest słuchanie jęków liberałów. Im głośniej krzyczą, tym są szczęśliwsi.
#polityka
