Połowa boksów "odfrunęła wraz z trąbą". Dziś schronisko powoli staje na nogi. Cytryna też bezpieczna
  • Nie chciałbym przeżywać tego drugi raz. To wyglądało tak, jakby przejechał wielki pociąg i wszystko zrównał z ziemią - opowiada Paweł Nieciecki, współwłaściciel schroniska w Goździe na Lubelszczyźnie, zniszczonego w czasie ostatniej nawałnicy. Na szczęście ludzie nie zawiedli. "Facebook oszalał, telefony dzwoniły ciągle" - słyszymy. Dziś odbudowa trwa, a zaginione psy wróciły na miejsce, łącznie z najdłużej poszukiwaną Cytryną.
tokfm.pl

Komentarze (0)

Zaloguj się aby komentować