#motoryzacja i trochę #gorzkiezale
Jakiś miesiąc temu znajomy robił mi auto. Poduszki silnika, hamulce i parę innych pierdół.
Tak się zachwalał, że on zrobi elegancko, tanio, będzie Pan zadowolony!
On sobie dziubie w autach, wszystko potrafi. Drugi kolega go poparł
No cóż. Może wyszło chu... ale za to dwa razy zapłaciłem
Okazało się, że po jego poprawkach auto straciło moc. Od 60 do 100 rozpędzało się jak żółw.
On nic nie wiem, on wszystko dobrze zrobił.
No cóż... Kombinuje. Może wtryski, może turbina. Ale wszystko wyglądało ok jeżeli chodzi o spalanie itp. Nie dymił też nic.
Wczoraj zawiozłem do znajomego mechanika. Opowiedziałem o co chodzi i kto robił. Stwierdził, że żeby u paprochów nie robić. I chyba wie co koleś zepsuł.
Godzinę temu odebrałem.
Poprzedni jegomość poprzyciskał jakieś kable i coś tam nie dochodziło. Mechanik naprawił.
Porządna firma. Po raz kolejny zrobił elegancko i w cenie.
A do typa pisałem to się do niczego nie przyznaje. No może coś się takiego stało. Brak słów. Nigdy więcej.
