#motocykle #spierdotrip #triciakmotoruje
Podsumowanie wycieczki
Dzień 1:
Warszawa->Wir->Kielce
Punkt 12:00 wyleciałem z Warszawy na południe eską. Minąłem Grójec po czym musiałem zjechać aby przepakować graty. Mam nowy plecak z poduszką powietrzną i włożyłem do niego zdecydowanie za dużo rzeczy, po znacznym odchudzaniu go zrzucając wszystko do torby na siedzeniu było znacznie lepiej.
Po zjeździe z eski przejechałem się po malowniczych wioskach za cel mając miejscowość Wir. Jako prawdziwy adept #sztukasprawiedliwa I #konkursnanajbardziejgownianymemznosaczem musiałem odbyć tam pielgrzymkę. Skromnie choć nasrane.
Potem zjechałem na zalew w Jagodnie na przerwę (foto). Następnie kierunek Kielcr, po drodze miał być urbex ale nie wyszedł (komentarz), a następnie na nocleg pod Kielcami "nad rzeczką opodal krzaczka". Na miejscu już kampingowała sympatyczna ekipa więc przynajmniej było do kogo gębę otworzyć. A no i trochę uspokajała ich obecność, bo w razie czego by pomogli - wjazd był przez straszny piach. Dla moto z oponami które nie są typowo szosowe to byłby żaden problem, ale ja walczyłem o życie żeby się nie wy⁎⁎⁎ać i nie zakopać xD
Jednak te motocykle adventure mają swoje plusy...
W każdym razie potem spanko i rano odjazd w kierunku Dąbrowy Górniczej, śmigając przez różne ciekawe miejsca po drodze.
Kolejny dzień w następnym wpisie :)







