Mavericks mieli szansę dokonać niemożliwego i wyrwać zwycięstwo mimo tego, że Clippers w pierwszej połowie wypracowali aż 31 punktów przewagi.
Pierwsza połowa należała bezsprzecznie do Paula George’a, który w samym tym odcinku rzucił im 26 punktów i był zupełnie nie do zatrzymania na łuku, gdy trafiał 6 z z 9 trójek (mecz zakończył z 31 oczkami). W drugiej polówce George oddał batutę Jamesowi Hardenowi, który 15 ze swoich 33 punktów w tym meczu rzucił w czwartej kwarcie, a do tego dołożył jeszcze 6 zbiórek i 7 asyst. Vintage Brodacz.
Ale Clippers najedli się strachu, bo Mavericks udało się wrócić do meczu w ostatnich 24 minutach spotkania, a nawet objąć prowadzenie na 2 minuty przed gwizdkiem sędziego. Kyrie Irving grał kosmicznie i był architektem tego powrotu - 40 punktów, 7 zbiórek i 5 asyst. Luka Doncić w Game 4 dorzucił 29 punktów, 10 zbiórek i 10 asyst, ale to nie był dobry mecz Słoweńca.
Clippers przetrwali i doprowadzili do remisu w serii. 2-2 i przenodimy się teraz do Los Angeles na Game 5.
#nba

