Łotysz idzie drogą do domu z pustego pola zimnioków i znajduje brudną lampe na drodze. Chłop pociera brudną lampe, brudniejszą koszulo z nadziejo, ze koszula zrobi sie czystsza. Nagle z lampy wylatuje dżin. Dżin mówi, "Masz trzy życzenia". Łotysz mówi, "Pierwsze życzenie: Łotwa nie taka ciemna." Dżin strzela palcami i pojawia sie jasne światło. Szczęsłiwy chłop mówi do Dżina, "Drugie życzenie: krowy do mleka i jedzenia." Dżin strzela palcami, a koło chłopa pojawiają się krowy. Łotysz mówi, "Trzecie życzenie: koniec z politbiurem!" Dżin strzela palcami i mówi, "Nie ma politbiura, gułag jest pusty, chodź zobacz!" Chłop idzie do gułagu. Ale politbiuro ciągle jest. Chłop zamknięty w gułagu. To wszystko był trik policjanta politbiura przebranego za dżina. Krowy to też byli policjanci. Jasne światło to były halucynacje z niedożywienia. Chłop szczęśliwy bo czystsza koszula, ale smutny bo zapomniał zażyczyć zimnioka. Takie życie.

#lotewskichlop

Zaloguj się aby komentować