Końcem listopada #austria należy do Krampusów. Krampusy to obrzydlwe postaci, które straszą niegrzeczne dzieci - choć stroje takie, że zapewne nie tylko. W mniejszych wioskach chodzą po domach, a w miastach urządzane są Krampuslaufy - setki, a nawet tysiące przebierańców, prawdziwa rewia orków.
Idą środkiem ogrodzonej ulicy, strasząc, pokrzykując i dzwoniąc, a od czasu do czasu wyciągają kogoś na siłę. Stroje są ciężkie, jest w nich gorąco. Maski drewniane, niezbyt dobre pole widzenia, a większość podejrzewam jest po niejednym sznapsie. Wszystko to podbija podekscytowanie i Krampusów ,i widzów. Dawniej, jak mi powiedziano, zdarzały się nieprzyjemne i niebezpieczne incydenty, bójki, stąd teraz barierki. Tradycja jednak silna, no i taki Krampus chyba bardziej skuteczny na urwisy niż czarna wołga. Choć jak bym miał 5 lat i takiego zobaczył, to trauma jak nic.
Będę wrzucał czasem takie i owakie ciekawostki pod nowym tagiem#austrianacodzien


