Kolejny nic nie znaczący dzień ludzki. Picca z tuńczykiem spadła mi na podłogę tą niewłaściwą stroną, przyjąłem to w spokoju. Przynajmniej wcześniej Kebaba zjadłem od Pana Turka (prawdziwego) i popiłem dwoma piwami.
W poniedziałek mają zaginione paczki przyjść, krew chłopa zalewa już...
Jutro dwie zmiany drugie, potem dwie nocki. Wkręciłem się w tryb kołchoźniczy, ważne żeby rok jeszcze wytrzymać-muszę planować budżet i zaplanować nowe nawyki żywieniowe: na razie to chleb z serem, piwo, picca z marketu (ale skład ma dobry), kebab/kapsalon.
Wprowadziłbym do diety jakieś awokado, wątróbkę tutaj mają nawet- dieta ketogeniczna, o.
#przegryw

Zaloguj się aby komentować