
Każdy z ochotników jest gdzieś zatrudniony i ma rodzinę, ale gdy wyje syrena, porzuca swoje obowiązki, biegnie do remizy i wsiada do wozu strażackiego, by nieść pomoc innym. - Podejmujemy działania ratowniczo-gaśnicze. W ostatnich latach głównie ratownicze, bo tych nawałnic jest coraz więcej ze względu na zmiany klimatu - mówił w TOK FM Cezary Olejniczak z OSP Stary Waliszew.