#kacikmelomana , czy zdążyłam?
Jeśli chodzi o folk, to przedstawiam wykonawcę, który towarzyszy mi prawie od urodzenia, acz raczej w wykonaniach Macieja Zembatego. Leonard Cohen zawsze gdzieś tam przewijał się w moim życiu od dzieciństwa, ale tak naprawdę zaczęłam uwielbiać jego muzykę i przede wszystkim poezję, gdy zaczęłam lepiej rozumieć język angielski.
W Kąciku Melomana prezentuję pierwszy album, z którego tak naprawdę ów bard zasłynął, głównie dzięki "Staremu, niebieskiemu prochowcowi" (OMG, jak pięknie opowiedziana historia nieszczęśliwej miłości!), ale ja najbardziej kocham z tej płyty utwór "Avalanche" i zawsze, gdy go słyszę, przechodzą mnie ciarki. "Joanna d'Arc" też jest super (tar rozmowa z Szatanem, mmm!), ale "Lawina" to coś, do czego wrócę zawsze.
Wykonawca: Leonard Cohen
Tytuł: Songs of Love and Hate
Gatunek: contemporary folk
Rok Wydania: 1971
https://www.youtube.com/watch?v=3f0ADuVJhYQ&ab_channel=LeonardCohenVEVO