
Jana Shostak udziela wywiadów w mediach, spotyka się z politykami, organizuje akcje pomocowe w internecie dla Białorusinów. Nie ma czasu dla siebie ani bliskich, bo chce zdążyć zrobić dla swoich rodaków jak najwięcej, korzystając z zainteresowania tematem Białorusi. - Po porwaniu Ramana Pratasiewicza ja i osoby z mojego otoczenia zrozumieliśmy, że teraz nasza kolej, by działać, bo w Białorusi nie jest to możliwe - mówi nam polsko-białoruska aktywistka.