Jakie są wasze sposoby na umielenie nauki?
Np. siedząc przy biurku, przed komputerem lub przy książkach notując coś w zeszytach.
Albo wykonując jakieś żmudne prace w pozycji siedzącej.
frk

Ja zawsze robi lem sobie ściąge, i tym samym miałem ściąge i byłem nauczony na 3

Dalmierz_Ploza

@frk To i ja kiedyś tak robiłem, mieliśmy fajne długopisy z przekręcaną obudową. Do jednego takiego można było zmieścić nawet stronę A4.

sullaf

Mieć kogoś, komu trzeba to wytłumaczyć. To natychmiastowa motywacja.

drhab

@Dalmierz_Ploza Dobra muzyka (opcja "radio" w spotify działa fajnie, na YT są też kanały wrzucające całe albumy w konkretnym gatunku), kawa/herbata/yerba/, ciepło, odcięcie wszelkich innych bodźców - a czasami na odwrót, czyli ucieczka do kawiarni lub biblioteki, regularne przerwy co 30-60 minut na zrobienie kilkunastu pompek, podciągnięć, wyskoków etc.

warzone

Weryfikuję praktycznie, tj. sprawdzam swoje umiejętności poprzez np. narysowanie schematu działania z pamięci, obliczenie czegoś, zrobienie przykładowego testu, zaimplementowanie, wyszukiwanie pewnych pojęć w internecie w celu zbudowania skojarzenia z obrazami.

3586

@sullaf właśnie jak to jest, że uczyć się dla siebie nic mi się nigdy nie chciało, ale jeżeli ktoś mial z czymś problem to mogłam spędzić sporo czasu wałkując temat i przesyłając materiały

frk

@Dalmierz_Ploza też takie mini ściągi drukowałem. Ja za to miałem taki szeroki korektor, na który była znaczna etykieta, i w zależności od potrzeb zmieniała się w ściągę.


Drugi mój ulubiony patent to zależy od tego, w której ławce siedziałem, jak w pierwszej, zauważyłem, że biurka nauczycieli zawsze są wyższe niż ławki, i tak pod blatem biurka przyklejałem ściągę, nie do zauważenia z perspektywy trzeciej.

I inna odmiana tej wersji, przyklejenie ściągi na plecach kogoś, kto siedzi przed tobą. W razie potrzeby się opiera ładnie o oparcie i nic nie widać.

Kiedyś to było

Zaloguj się aby komentować