Jak rusek ma przygotowaną broń jądrową to zaczynam myśleć poważnie nad mobilizacją w całym domu. U mnie nie chcą panikować, ale widzę to jako sensowne żeby ogarnąć zapasy i znosić co trzeba do piwnicy. Już nie chcę wątpić w obłęd tego starego sk⁎⁎⁎⁎syna. Dopiero niedawno doceniłem tak bardziej swoje życie, chciałem je ułożyć, a teraz się zastanawiam czy w ogóle będę żył. Dziwne to wszystko.
A co Wy myślicie o sytuacji?