"Chiny mogą zniszczyć rosyjską branżę dronów jedną decyzją" kolejny idiotyzm od @Andromeda i dlatego właśnie XI pojechał na paradę zwycięstwa do Moskowy a parę dni przed tym ich minister MSZ powiedział, "że gdyby Chiny naprawdę pomagały Rosji to byliby już w Kijowie: XD
Wrzucałem UKRAIŃSKI link właśnie o dronach i może teraz już na trzeźwo ktoś sobie poczyta i wyciągnie wnioski:
Rosjanie przodują w technologii
Niedziela, 18 maja 2025, 21:55
47 835
Powoli zbliżamy się do momentu, w którym Rosjanie będą w stanie wystrzeliwać ponad 1000 dronów uderzeniowych Shahed dziennie.
Ogólnie rzecz biorąc, pod koniec maja 2025 roku zaczynamy coraz bardziej pozostawać w tyle w wyścigu technologicznym. W niektórych dziedzinach wciąż istnieje stan równowagi, ale ogólnie Rosjanie coraz bardziej nas wyprzedzają.
Stworzyli politykę państwową, zaangażowali dziesiątki tysięcy czołowych inżynierów w architekturę przemysłu zbrojeniowego, połączyli setki zespołów inżynieryjnych od partnerów z Chin, Korei Północnej, Białorusi itd. i włożyli setki miliardów dolarów w badania i rozwój oraz bazę komponentów.
My próbujemy nadążyć za pomocą technologii niskiego poziomu, ale tanie, proste rozwiązania to tylko część odpowiedzi.
Musimy wykonać skok na jakościowo nowy poziom. A do tego potrzebna jest nauka podstawowa i stosowana.
Już osiągnęliśmy cuda dzięki rozwiązaniom z rynku hobbystycznego. Wytrzymaliśmy ponad trzy lata. Ale te rozwiązania są coraz częściej przewyższane przez systemowe, monumentalne projekty naukowe rosyjsko-irańsko-chińskich zespołów inżynieryjnych.
A jeśli myślimy o przedłużeniu wojny o kolejne kilka lat za pomocą rozwiązań zrobionych "z gówna i patyków", skończy się to bardzo źle. Najpierw te rozwiązania przestaną działać, potem Rosjanie wprowadzą kilka kolejnych "zmieniających grę" technologii, a następnie armia zostanie zdemoralizowana i będziemy skończeni.
A nasze technologie to, w warunkowych 80%, właśnie takie prowizorki. I uderzyliśmy już w szklany sufit nauki podstawowej. Szklany, bo rozumiemy, dokąd zmierzamy, i nikt nas nie powstrzymuje. Ale nie mamy możliwości.
Nauka podstawowa w naszym kraju była marginalizowana przez dziesięciolecia, a na pewno nie da się jej odbudować w 3 lata.
Co z tym wszystkim zrobić?
Jedynym słusznym rozwiązaniem jest stworzenie strategii polityki państwowej na rzecz rozwoju technologii wojskowych. To powinien być priorytet numer jeden. Bo jeśli tego nie zrobimy, za kilka lat nie będzie już nic. Oprócz zniszczonych miast i władz okupacyjnych.
A dla nas – zwykłych ludzi, wolontariuszy, żołnierzy – jedyne, co możemy zrobić, to kupić trochę czasu rządzącym: łączyć inżynierów, wprowadzać ich do siebie i do wojska, pomagać w testowaniu ich rozwiązań na froncie i poligonach, sprowadzać komponenty i szukać finansowania. Interesować się MilTech i maksymalnie wspierać wszystkich, którzy się tym zajmują.
Obecnie cały front jest technologicznie wspierany przez zaledwie kilka tysięcy inżynierów i producentów. Cały wielomilionowy kraj. I dosłownie kilka tysięcy osób.
Trzeba im pomagać jak najbardziej, a jednocześnie szkolić nowych specjalistów. Pamiętając, że kształcenie specjalistów i nauka podstawowa zajmują co najmniej 5–10 lat.
Ale wojna dopiero się zaczyna. Aby nie przegrać całkowicie jutro, musimy myśleć i inwestować już dziś. Natychmiast.
Maria z Berlina
https://t.co/Snxuv0AU59