Jak podchodzicie do kwestii inicjacji olfaktorycznej? Mam syna w wieku 7 lat i kiedyś myślałem żeby przekazać mu moją wiedzę o perfumach jak trochę podrośnie i będzie miał dajmy te 11 lat (myślałem żeby na urodziny kupić mu sampler set od Amouage żeby poznał niszę). Problem w tym, że młody zaczął się interesować czym tak pachnę i zaciekawiło go to więc wziąłem go do pokoju i pokazałem moją kolekcję perfum. Raz go nawet psiknąłem do szkoły La Nuit de l'Homme (po reformulacji także zanim tam dojechał to zapach już dawno znikł) i się rozkręciło. Zacząłem go psikać różnymi zapachami ale różowa szybko ogarnęła o co chodzi i zrobiła mi aferę, że chyba mnie pojebało i powinienem się leczyć. Próbowałem jej wytłumaczyć, że dziecko będzie ładnie pachniało, poza tym ja mogę sobie w ten sposób sprawdzić reakcje otoczenia i parametry a młody znosi to raczej dobrze (zazwyczaj nie marudzi, raz się tylko popłakał, że śmierdzi jak go znienacka psiknąłem Joop! Homme). Ostatnio zawiozłem go do szkoły i zapodałem parę strzałów Mancera Black to Black (killer) i dostałem telefon od wychowawczyni, że dzieciaki się skarżą i od mojego syna j⁎⁎ie (możliwe, że przesadziłem z aplikacją). Mam z nią porozmawiać na wywiadówce. Myślicie, że przesadzam?
btw niedługo młody ma zabawę choinkową, co byście dla niego polecili? Myślałem nad Ultra Male albo czymś bardziej eleganckim jak Tobacco Vanille.
#perfumy #pasta
..