Idę jutro na krew i mam moralniaka, takie demony przeszłości.
Kiedyś jak chlałem też miałem iść na krew na 2 dzień, tak się nachlalem, że nie mogłem z piwnicy do mieszkania dojść...
Z wiadomych przyczyn na drugi dzień na krew nie poszedłem, w pracy musiałem palić głupa, że mi nie przyjęli bo miałem za niska hemoglobinę. Zresztą ja to jak ja, ale wtedy pracowałem z żoną na jednym wydziale i brygadzie i ona musiała za mnie świecić oczami.
Obraziła się wtedy na mnie strasznie (wcale jej się nie dziwię), zawiodłem ją, niestety wtedy nie ostatni raz...
Wiem, wiem przeszłości nie zmienię, ale jakoś mnie to męczy od wczoraj
#alkoholizm