I tak oto nadszedł czas na grande finale i zwieńczenie serii o moich piórach wiecznych, i to mało widowiskowy finał, bo dziś na tapetę bierzemy pióro
Parker Vector
Jeden z dwóch najtańszych modeli Parkerowskich (drugim jest Jotter) dostępny w kolorowych plastikach i stali (Jak jotter). Tak samo jak Jotter jest też piórem wąskim, więc jak ktoś lubi "trochę mięsa" to nie będzie to pióro dla niego. Tak samo jak Jotter ma też tycią stalówkę dostępną w rozmiarach F i M. Ale nie jestem pewien, czy plastiki mają F-kę.
Ja, zgodnie z wcześniejszymi trendami, mam wersję stalową.
Po obu końcach czarne plastikowe elementy. Na skuwce czarna czapeczka, koniec korpusu zwężony do czarnego... dynksa. Dynksa, na który zakłada się skuwkę jak ktoś ma ochotę. Chyba że nie ma, to wtedy się nie zakłada. Ale jak się zakłada, to pasuje jak ulał.
Vector to typowy wół roboczy, spełnia tę funkcję bardzo dobrze, chociaż z racji tego, że jest to Parker i pasują do niego tylko markowe naboje, to jest drogi w utrzymaniu. Oczywiście można kupić konwerter i atrament, ale konwerter też jest dość drogi. Można też kupić strzykawkę z igłą i zwyczajnie na chama napełniać puste naboje. Ale to już kwestia Parkerów i innych mu podobnych ogólnie, a nie naszego głównego bohatera.
No! To tyle ode mnie. I to nie wiem na ile faktycznie "to tyle"
Na pewno z tej serii już więcej nie będzie, bo więcej nie mam.
Przynajmniej na razie XD





