Historia niemieckiego ochotnika z I wojny światowej część III na podstawie "THE DIARY OF OTTO BRAUN WITH EXTRACTS FROM LETTERS"
#iwojnaswiatowa #historia #pierwszawojnaswiatowa #1wojnaswiatowa #ciekawostkihistoryczne #OttoBraun

Poprzednie części pod tagiem #OttoBraun

List do rodziców
25 grudnia 1914. Na froncie (na zapleczu frontu).
-W Boże Narodzenie, przy huku armat, w wielkiej stodole, gdzie konie rżały i rżały; siedząc na małej skrzynce i pisząc przy świetle rynsztokowej świecy; naprzeciwko mnie mężczyzna szukający u swojego psa pcheł i mówiący mi, że znalazł dziś tylko trzy - czy kiedykolwiek pisałem do Ciebie list w tak romantycznych okolicznościach? Te polskie miasta [Łowicz?] są bardzo zabawne. Wiele pompatycznych budynków, zwłaszcza kościołów i klasztorów, wszystkie niewybaczalnie pretensjonalne; bezkształt zespołu pozostawia bardzo niekorzystne wrażenie. Może to wynikać z faktu, że ziemia była tania i obfita; ale musi też istnieć jakaś głębsza przyczyna niewyrafinowanej architektury (niewyrafinowanej w jej pierwotnym znaczeniu), w której nie ma śladu jakiegokolwiek pragnienia spójnej jedności i która pozwala na posadzenie dużego, całkiem bezkształtnego rynku w samym środku miasta bez żadnego związku z otaczającymi go małymi domami.

List do rodziców
26 stycznia 1915. W służbie czynnej (na zapleczu frontu). Wiecie, że moim życiem nie kieruje szczęście ani przypadkowe zakłócenia, ale że strumienie, które w nim płyną, rozszerzają się i tworzą wyspy i nie dobiegną końca, dopóki nie znajdą swojego naturalnego ujścia we wszechogarniającym oceanie.

List do rodziców
1 lutego 1915 roku. W służbie czynnej (na zapleczu frontu). 
Ta wojna, bez względu na jej dalekosiężne konsekwencje, nie wydaje mi się pojedynczym wydarzeniem. Jest to dość oczywiste w jego wieku i w przyszłości trzeba będzie powiedzieć: Ta wojna odcisnęła swoje piętno na okresie, w którym się rozpoczęła. Rodzi się gwałtowny wiek, który wybucha tu w wojnach, tam w rewolucjach, tu w przemianach społecznych, tam znowu w pieśniach i książkach, ale wszystko jest dla niego równie charakterystyczne. Tak więc w wojnach Aleksandra narodził się hellenizm; w wojnach domowych Rzymu - Imperium; podczas migracji ras - wczesne średniowiecze (germańskie); w wyprawach krzyżowych - późne średniowiecze (romantyczne); Era nowożytna w reformacji i wojnie trzydziestoletniej; świat burżuazyjny (lub wiek klasy średniej) w wojnach napoleońskich, a nasz wiek, którego wojna światowa jest tylko początkiem, przyniesie ogromne konwulsje, bezprecedensowe i nieprzewidziane.

List do rodziców 
Łowicz, 2 marca 1915 r. [Otto jest szpitalu w Łowiczu z powodu zapalenia oczu.]
-Czasy te wydobywają najprostsze i najprymitywniejsze, najczystsze i najstarsze uczucia. Zawsze wracam do tych samych myśli. Teraz, podobnie jak w czasach, o których śpiewał Homer, liczą się rzeczy elementarne: miłość i przyjaźń, nienawiść i zazdrość, rany i śmierć, uzdrowienie i morderstwo, i wszystko inne od świtu, kiedy koła boga-słońca wznoszą się na niebie, aż do zmierzchu, kiedy ulice ciemnieją i noc spowija bogów i ludzi. Z niecierpliwością czekam na ponowne przeczytanie Ksiąg Iliady i myślę, że teraz zrozumiem je znacznie lepiej.

Do JULIE V.
20 marca 1915. Na zapleczu frontu.
-Zawsze czytam wiersze Hölderlina[niemiecki poeta epoki romantyzmu]. To naprawdę niezwykłe, jak można nauczyć się czytać na froncie; do tej pory tylko kilka książek, Faust, Hölderlin i Zaratustra, ale tak powinno być, uczę się ich prawie na pamięć. Czasami myślę, że mogę znowu pisać wiersze; ale to muszę powiedzieć raz na zawsze; czuję, że poeta jest królem, który rządzi swoim materiałem i dlatego może go kształtować; ale kto jest w stanie kontrolować taki materiał, jaki nas teraz otacza?

List do rodziców
25 marca 1915 roku. W służbie czynnej.
-Nie mogę wam powiedzieć, drodzy rodzice, jak wspaniale czuję się w okopach. To poczucie niebezpieczeństwa i pierwszy chrzest bojowy ma w sobie ogromną fascynację. Pomimo całej grozy, która temu towarzyszy, makabrycznie wyglądających niepochowanych trupów, zniszczenia i spustoszenia wszędzie, ta walka sprawia, że życie staje się o wiele bardziej intensywne. Uwierzcie mi, nigdy bardziej nie pragnąłem żyć, nigdy nie czułem piękna życia bardziej niż teraz, gdy po raz pierwszy w moim młodym życiu patrzę w twarz śmierci. Życie jest niekompletne bez śmierci, walka jest niekompletna bez śmierci, ale to zwycięski triumf, którego pragną oboje, a śmierć wydaje się mniej straszna, gdy zrozumie się, że jest nieuniknionym następstwem życia. Wieczorem odetchnęliśmy z ulgą i po zbyt szybkim pożegnaniu z przyjaciółmi pomaszerowaliśmy w ciemnościach w kierunku Bełchowa[ok 10 km na zachód od Bolimowa pomiędzy Łowiczem i Skierniewicami], śpiewając przez całą drogę. Ponieważ batalion, który mamy zastąpić, wrócił z frontu nad Pilicą, "nie musimy" już tam jechać; zamiast tego dostaniemy zaszczytne zadanie naprawy drogi. Powiem ci szczerze, że czasami myślę o wstąpieniu do piechoty, jeśli tak dalej pójdzie: poganiacz, naprawiacz, ale nigdy nie żołnierz [aluzja do oddziałow kawalerii]. Ale, jak wiesz, jestem dzieckiem nadziei i wiary, więc nie sądzę, aby marzec mógł wyjść tylko z tym jednym przedsmakiem nadchodzącej akcji - marca, na który tak bardzo liczyłem. Pragnienie jest tak silne, że sama jego intensywność jest prawie osiągnięciem. Nasza bezczynność za liniami frontu nie może trwać dłużej. Chociaż marzec, od którego tak wiele oczekiwałem, rozczarował mnie, moja nadzieja jest tak gorąca jak zawsze, więc jestem w stanie znieść wiele drobnych nieprzyjemności, które pojawiają się na mojej drodze. Proszę, nie martw się z mojego powodu. Nie chcę nawet zawracać ci nimi głowy. Kapitan, po tym jak przez krótki czas był bardzo przyjazny, jest taki sam jak zawsze. W międzyczasie maksymalnie wykorzystuję swój czas, poznając ludzi. Nie sądzę, by można było mieć do tego lepszą okazję niż w wojsku w czasie wojny. 

DZIENNIK
31 marca 1915 r. - Dziś znów idziemy na front kopać okopy. Przynajmniej na froncie, bo od tego wiecznego siedzenia na miejscu i nic nierobienia zaczynam wariować. Jest cudowna wiosenna pogoda, niebo jest tak pełne przyszłości, a ja znów jestem pełen nadziei, tęsknoty, oczekiwania, pragnienia i namiętnego pragnienia uwolnienia.

Na załączonych mapach strzałką (czarną i zieloną) zanaczane miejsce gdzie przebywał Otto przez pierwsze miesiące 1915 roku.
ff59b72e-234c-430b-9ed7-cc0be48b9d00
a198224e-aa86-4be4-b523-7088e35d7492

Zaloguj się aby komentować