
Widzę, że jeszcze nie było klasyka od Engaging Bear i w ogóle tak cicho, to trochę na rozruszanie.
#warhammer #warhammerfantasy #totalwar #totalwarwarhammer #arachnofobia

Widzę, że jeszcze nie było klasyka od Engaging Bear i w ogóle tak cicho, to trochę na rozruszanie.
#warhammer #warhammerfantasy #totalwar #totalwarwarhammer #arachnofobia
@eloyard Najlepsza i najgorsza seria z Total Warów, kocham i nienawidzę jednocześnie.
@sawa12721 no nie wiem, nie wiem, ToB kupiłem i grałem przez 15 minut, Troy dostałem za darmo na Epic i grałem godzinę, Pharaoh nawet nie kupiłem 🤣
A w serii siedzę od pierwszego Shoguna i po kolei wszystko przerobiłem.
@eloyard Ostatnie total wary to albo nudny setting, albo nędzny gejmplej, a najczęście oba+bugi.
W Warhammerze masz pierdylion bardzo różniących się od siebie frakcji, magie, dużo więcej rodzai jednostek i Karla Franza. Z drugiej strony jednak masz gówniany late game, gdzie bitwy kurczą się do małych rozmiarów, bo wysoko tierowe jednostki to najczęściej małę oddziały, pojedyńcze potwory, albo cholernie przęgieci bohaterowie/lordowie. No i wszystkie kryzysy końcowe to jest żart na ten moment, podobnie jak kretyńskie AI(chociaż to akurat problem TW chyba wszędzie. Jeszcze najgorsze oblężenia w historii serii, gdzie cała mapa jest osrana osadami, więc 80 procent wszystkich bitew to oblężenia, które w większośc przypadków robie na automacie, bo straty wysoko poziomowi lordowie odnawiają w ciągu tury. Wolałbym mniej osad, ale żeby bitwy o nie były naprawdę istotne, tak jak to było w pierwszym Shogunie i Medievalu
Czekam co tam wyskrobią z patchem poprawiającą agresywność, bo po jakiś 60 turach nie widzę za bardzo powodów by grać dalej.
@sawa12721
Nie zgadzam się z "małymi bitwami" - praktycznie od mid-game, jeśli nie robisz jakiegoś gigantycznego steamrolla, to masz często całe stada wrogich armii, często po 2-3 atakujące w jednej turze i 2-3 w drugiej atakujące tą samą kluczową lokalizację - miasto czy swoją armię wypuszczoną zbyt daleko bez zwiadu. Jak tego nie masz, to podkręć ustawienia trudności. Armie potworów/konstruktów nie są wcale jakoś mocno powszechne. W załączeniu jedna z moich ulubionych bitew - to są 3 fullstacki Chaosu - w poprzedniej turze zaatakowałem 2 fullstacki i nie zdążyłem się wycofać. Oczywiście ordynarny corner camp bo Khazukan Kazakit-ha!
Kryzysy to oczywiście na odwal się zrobione są, ale problemy z late game to jest typowa kwestia w open-end / sandbox game, bo po prostu ciężko dynamicznie dopasować "trudność" / wyczuć odpowiedni poziom wyzwania dla szerokiego spektrum graczy. Więc poszli na łatwiznę - spam armii z suwakami żeby sobie dopasować samemu. Ale szczerze - czy Mongołowie z M2 byli lepsi? Hunowie z Attyli? Albo Realm Divided z Shoguna 2? Albo w Shogunie 1, gdzie w end-game miałem swojego Daymio zasypanego wrogimi Gejszami xD
AI akurat mocno teraz poprawiają podobnoż, zobaczymy co z tego wyjdzie - na razie ludzie chwalą ostatnie zmiany teamu z Bułgarii który przejął "stewardship" nad TW:WH3.
Oblężenia skiepścili tragicznie, ale to chyba trochę wynikowa właśnie przeróżnych jednostek - ludzie próbują trochę modami nadrabiać, ostatnio znalazłem taki który tworzy "forty" obronne na starą modłę, gdzie można artylerię na ścianach ustawiać! Jeszcze nie próbowałem, ale suba w workshop dałem i kiedy będę miał czas i ochotę przysiąść to się okaże co z tego będzie.
Akurat zdobywanie miast jest dość proste, chociaż rzeczywiście nurzące bo powtarzalne. Obrona za to skiepszczona przez niezrozumiałe zaprojektowanie bitew obronnych aby penalizowały trzymanie murów... Jednakże np. z Rome 2 gdzie można było spamować proste jednostki i wszystko rozwalać na auto-bitwie... no jednak wolę WH3.
Widać że zaczęli słuchać społeczności i się TROCHĘ sugerować modami - np. bardzo lubiłem "provinces patrols" i teraz te garnizony wypadowe Kisleva do pewnego stopnia spełniają taką funkcję, oczywiście już jest mod rozszerzający na wszystkie frakcje.

@eloyard Właśnie bitwy robią się tragicznie małe na wyższych poziomach trudności, gdzie komputer stara się dobrać jak najlepsze jednostki, które są mniejsze i z bitew na kilka tysięcy robią się na kilkaset
@sawa12721 o jakich wrogich rasach mówisz? Dałem przykład late game battle, akurat z 2, bo w 3 nauczyłem się wysyłać zwiad i rozpracowuję wrogie armie pojedynczo - już nie jestem taki odważny żeby z Kislevu iść na północ na ślepo xD
Ale nawet na turach 150+ tacy orkowie, szczury czy chaos nadal zasypują mnie stadami gówna na które najlepszy jest ogień z krasnoludzkich miotaczy.

@eloyard Co to jest za poziom? Sigvald ma ostro nędzną te armię, zero weteranów, zero bohaterów, zero jednostek specjalnych(czy jak tam się zwą te pojedyńcze jednostki, regiment of renow to chyba jest). PRzetrzepałeś mu już skóre we wcześniejszych bitwach?
No są w stanie cię zasypać hordami, jak frakcja cienko przędzie, ale jak mierzysz się z jakimś top dogiem, to sytuacja zmienia się, bo ma i kasy, i budynki lepsze a powiem szczerze, nie pamiętam kiedy ostatni raz Chaos, albo jakaś inna zła frakcja, niż Dark Elfy, zdominowała mapę. Order Tide to straszna suka.
Legendarny panie - moja pierwsza i jedyna kampania zrobiona po bożemu na legendzie aż do ultimate victory
Nigdy nie widziałem spamu pojedynczych / małych jednostek. Nawet jeśli trafi się kilka takich armii, to po ich skasowaniu widać że jest paniczna rekrutacja gówna, a taki Malekith czy Helebronn z Hydr i Smoków schodzą szybciutko na Darkshardów i Shadesy. W przypadku Imperium najgorsze to może być kilka armii prosto z podręcznika College of Pyrotechnics, ale i tak szybko wraca do standardowego Faith, Steel and Gundpowder xD Generalnie przełamiesz kilka elitarnych armii i zostają tylko stada "chaffu", jeśli zachowasz rozpęd i nie pozwolisz wrogowi się odbudować.
Ja gram 90% Krasnoludami, to Order Tide się szybko rozpada przez anti-player bias i moją powolną i systematyczną ekspansję, bez szarżowania i mordowania wszystkich wrogów wokół na raz Legend of Total War style. I się robi prawdziwy Total War.
edit: co do Sigvalda - nie pamiętam z czym startował w 2, ale wydaje mi się że to jest end-game crisis i taką armię miał po prostu - może na kimś innym wytłukł? Tam chyba też Imperium miało prowincję obok.
@eloyard Panie, ja to nawet widziałem doomstacka Vampire Coastów, bo jedyny dostępny budynek rekrutacyjny to były te pseudoenty z armatami i komp zapełnił nim całą armię
W teorii na wyższych poziomach komputer powinnien mieć większe te armię, ale paradoskalnie największe bitwy to ja miałem na Wysokim, gdzie komp brał co popadnie.
U mnie przy przejsciach Imperium, w większości przypadków po rozprawieniu się z Norską i Chaosem nie ma kogo bić poza DE, ewentualnie Chaos Dwarfy. Orki to ja głównie widuje w książeckach dla dzieci, a skaveny to się jakaś nędza zrobiła, chociaż z tego co kojarze wynika to też z zwiększonych bonusów dla losowych głównych frakcji, żeby nigdy nie było tak samo.
@sawa12721 obligatory pasta o Lizardmenach (i to wcale nie o pojedynczych dinozaurach)
I hate saurus. I hate them. I hate their lizard faces. I hate their clubs. I hate their sticks. I hate when the sticks are next to the clubs and I hate when the clubs are next to the sticks. I hate that Kroq-gar pulls 2280 of them out of his scaly asshole and then descends on me like a Vogon at a poetry convention.
I hate the Saurus auto-resolve meter. I hate it because it lies to me. It says I have a 50-50 chance of victory. This is patently false, because I have twenty units of skeletons who are held together with prit stik and prayer. I do not have twenty units of eight foot tall geckos constructed out of pectoral muscles and galvanised coffin nails.
I hate that they shout bok at me. Bok is the Bristol Orienteering Klub, which is completely irrelevant to a battle in Lustria and should not be shouted repeatedly while eating a rank of tier one infantry like buffalo wings.
I hate their morale. I hate that surrounding them simply prompts one of them to pull out a US general's helmet so he can make a speech about 'now we can attack in any direction'. I hate that their reaction to a devastating rear attack is to become somewhat peeved. I have looked a Saurus in his smug scaly face as an encirclement that would shatter any other early game infantry closed in.
He went from :I to >:I , killed an extra two hundred skeletons because I had foolishly allowed all four sides of the Saurus unit to fight at once and then swallowed my Liche Priest like a slim jim.
I have resolved to shoot every Saurus dead. Every Saurus. All of the Saurmen and the Saurdren too. I hate them. I no longer see battlefields because they're covered by a thick blanket of arrow trails. I hate that it barely stops them. I hate that they keep coming while shouting about the Bristol orienteering klub, or the Bank of Oklahoma or the 1983 Bok asteroid. I hate that they made me google bok so I could write down ways in which I hate things that have it as a name. Bok is also a lunar crater and a martian crater. It is also a village in Iran. The IATA code for Brookings Airport is Bok. I will never go there because it would give me palpitations.
I hate that Kroq Gar is friends with the Rare Pepe next door, who also declares war once I've shot Kroq Gar unconscious for the tenth time. He also has Saurus only these ones are blue. Somehow this is worse.
I hate that there are another ten Lizard factions. I hate that they will be in end game by the time I reach them. I hate that while I was writing this Kroq Gar picked up Kalida and smoked her like a cigar.
I hate Saurus.
Zaloguj się aby komentować