#gamesmeter 100 + 1 = 101
Beat Cop
Developer: Pixel Crow
Wydawca: 11 bit
Rok wydania: 2017
Gatunek: Przygodówka/symulator
Użyta platforma: Switch
Ocena: 6/10
Gra, która mocno kojarzy mi się z Papers, Please (które przy okazji też polecam), czyli gra bazująca na jakiejś normalnej, nudnej pracy, ale opowiadająca przy okazji ciekawą historię.
Beat Cop jest hołdem dla filmów i seriali o gliniarzach z lat 80tych. Opowiada historię nowojorskiego detektywa Jacka Kelly, który po interwencji w czasie włamania w domu senatora, zostaje posądzony o kradzież diamentów (i nie tylko) i w związku z tym traci posadę detektywa i zostaje przeniesiony na ulicę, żeby szlifować krawężniki. Ma 21 dni na oczyszczenie swojego imienia i odkrycie, co naprawdę wydarzyło się tej feralnej nocy w domu senatora.
Większość rozgrywki stanowi bieganie w tę i z powrotem po ulicy i wlepianie mandatów za parkowanie oraz reagowanie na zgłoszenia z centrali. Jednak muszę przyznać, że opowiedziana historia wciągnęła mnie mocno, klimat Nowego Jorku lat 80tych został tu bardzo dobrze oddany, grę wciągnąłem w 3 wieczory.
Oceniłbym grę sporo wyżej, ale jestem trochę zawiedziony zakończeniem - naprawdę zaciekawiła mnie główna historia i liczyłem na jakieś rozwinięcie, podsumowanie, czy cokolwiek, a ostatniego dnia dostajemy jedynie stronę z gazety, w której opisane jest (dosłownie - 2 zdaniami), jak podjęta przez nas decyzja wpłynęła na postaci, których owa decyzja dotyczyła.
Za to dodatkowe punkty za codzienną, poranną odprawę z kapitanem i innymi policjantami - bardzo lubiłem czytać ich docinki, żarty i codzienne narzekania ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#gry

