Fiu fiu. Ciężko dziś było. 4:30 wyjazd, 5:30 dotarłem sobie na Doi Pui, na wschód słońca. Godzinę wcześniej. Głupi, pomyślicie. A nic bardziej mylnego!


Jeśli ktoś kojarzy film Initial D, zrozumie klimat. Spory kawałek się tym leci. Jeszcze w nocy. Lewym pasem. Szkoda że tym piździkiem, ale i tak klimat niesamowity! W gratisie po drodze punkt widokowy na Chiang Mai.


W drodze powrotnej zatrzymałem się na fajkę, gdzie stało 5 młodych Tajów. Po tym sympatycznym spotkaniu musiałem udać się na bazę na godzinną drzemeczkę, z resztą Mae Sa Waterfall i tak później otwierali, a to był właśnie mój kolejny cel tego ambitnego dnia.


Reszta w komentarzu. Bo mi miejsca na zdjęcia brakuje xD


#podroze #tajlandia

cf2525aa-eb62-41cb-97d1-528108d8f8b4
bdcfdd4a-71fc-41ea-bdeb-1b7b5c4aa2b9
caeb58e6-e2bf-4ecb-b1b8-c20884d06cad
bfec038a-0725-48c4-ab09-08080bb9d6f1
33c86ab5-960f-4f83-8275-be555e0ece3c

Komentarze (1)

WilczyApetyt

Potem przerwa na tankowanie i siu w kierunku Pai Canyon. Cóż, zachód całkiem całkiem, tylko ten smog… Not good, not terrible. Mi się podobało. Potem wpadłem na szybko zostawić graty i szybki prysznic na hotel i poleciałem do centrum Pai.


Samo Pai mnie rozczarowało. Jeden nocny market, 70% ludzi to turyści. Ale chociaż fajną koszulkę kupiłem. I zapaliłem z Singapurczykiem który mieszka w Australii.


Nie chce mi się liczyć ile km machnąłem, przebiegu też nie sprawdzałem. Teraz już łóżko, a co jutro - nie wiem. Albo zwiedzę więcej w okolicy Pai i drogi powrotnej, albo lecę na Doi Inthanon, ale przez Mae Hong Son.


Bonus ostatnie zdjęcie - Tajlandia znów miesza z datami! Tym razem właśnie w Pai. ( ͡° ͜ʖ ͡°) #heheszki

9395c707-1932-4aa8-8981-92a5466f2217
81f9076d-4ba2-40b7-bdd9-0fc2e9e6a388

Zaloguj się aby komentować