Dzisiejszy dzień był ok. W pracy padaka, ale akurat nie było nic do roboty. Siłka odhaczona jest progres na deadliftach, po siłce pojechałem na działkę do rodziców kosić trawę.


Na śniadanie zjadłem sobie wafle ryżowe i twaróg z białkiem. Na obiad zjadłem kotlety i krakersy. Na kolacje zjadłem warzywa duszone i mozzarelle + fasolkę szparagową. Piłem sok z marchewki, mandarynek i smoothie.


Suple jak co dzień - załadowane.


Mam 3 dniowy łikend i jadę na zadupie po odpoczywać i pochlać z ludźmi. Wpisów nie będzie, bo nie będzie zasięgu. Planów też bo na takim wyjeździe to nic produktywnego się też nie zrobi.


#dziennik

Komentarze (0)

Zaloguj się aby komentować