Dziś wpis o jętce pospolitej (Ephemera vulgata) – jednym z najbardziej rozpoznawalnych i charakterystycznych owadów naszych wód.


To średniej wielkości jętka: dorosły osobnik osiąga 14–22 mm długości ciała, a rozpiętość skrzydeł sięga nawet 4,5 cm. Ciało jest żółtobrązowe lub brunatne, na każdym segmencie odwłoka widoczne są szerokie, trójkątne, ciemne plamy. Skrzydła są przezroczyste, z wyraźnym, brązowym plamkowaniem i gęstym użyłkowaniem. Charakterystyczne są także trzy bardzo długie przysadki odwłokowe (czyli „ogonki”), które mogą być nawet dłuższe niż reszta ciała. Oczy są duże i dobrze widoczne, a narządy gębowe dorosłych są uwstecznione – imago nie pobiera pokarmu.


Jętka pospolita występuje niemal w całej Europie, a także w Azji i Afryce. Preferuje brzegi czystych, stojących lub wolno płynących zbiorników wodnych o piaszczystym lub mulistym dnie. Nad wodami można obserwować liczne roje tych owadów, czasem składające się z tysięcy osobników.


Larwy rozwijają się w osadach dennych przez 2–3 lata, żywiąc się martwą materią organiczną.


Dorosłe osobniki pojawiają się latem, najliczniej w czerwcu, a ich życie trwa zwykle do 4 dni – samce giną jeszcze szybciej. Nie pobierają pokarmu i żyją wyłącznie w celu rozrodu.


Jętki są znane z widowiskowych rójek – to wtedy samce wykonują „taniec godowy” nad wodą, a samice po zapłodnieniu składają jaja, zanurzając odwłok w powierzchnię wody.


Larwy jętki pospolitej mają silnie spłaszczone ciało i długie, owłosione przysadki odwłokowe, które pomagają im przyczepiać się do podłoża i kamuflować w mule.


Są ważnym ogniwem ekosystemu wodnego – stanowią pokarm dla wielu ryb i ptaków, a także przyczyniają się do rozkładu materii organicznej.


Obecność jętki pospolitej świadczy o dobrej jakości wody – gatunek ten wymaga czystych zbiorników do rozwoju.


#porannyrobal #jetki

b8ef2366-50e0-4385-a97a-1d482cc76df3
cbe64dab-495f-4d62-8edf-6912fddaa725
2ee024bc-a26e-4e20-b911-8e541b24e132
ef88fe4b-a61a-4531-aafc-9d6cbf845922

Komentarze (3)

Michumi

@Onestone jedyny prawilny wpis o jętkach


Najkrócej żyjącymi istotami na Dysku były jętki, które wytrzymywały ledwie swoje dwadzieścia cztery godziny. Dwie spośród najstarszych zygzakowały bez celu nad wodami pełnego pstrągów strumienia. Dyskutowały o historii z młodszymi przedstawicielkami wieczornego wylęgu.

– Nie ma teraz takiego słońca jak dawniej – stwierdziła jedna z nich.

– Racja. Za dobrych, dawnych godzin miałyśmy słońce jak należy. Było całe żółte, a nie takie czerwone jak teraz. – I było wyżej.

– Było. Racja.

– A poczwarki i larwy okazywały starszym szacunek.

– Tak było. Okazywały – przyznała z pasją druga.

– Myślę sobie, że gdyby w obecnych godzinach jętki lepiej się zachowywały, wciąż miałybyśmy porządne słońce.

Młodsze jętki słuchały uprzejmie.

– Pamiętam – rzekła jedna z najstarszych jętek – kiedyś wszędzie wokół jak okiem sięgnąć ciągnęły się pola.

Młodsze jętki rozejrzały się. – To wciąż są pola – zauważyła jedna z nich, uprzejmie odczekawszy należną chwilę.

– Pamiętam, że kiedyś to były lepsze pola – odparła surowo stara jętka.

– Zgadza się – przyznała jej koleżanka. – I była tam krowa.

– Racja! Masz rację! Pamiętam krowę! Stała w tamtym miejscu przez dobre, bo ja wiem, czterdzieści, może pięćdziesiąt minut. Brązowa, o ile sobie przypominam.

– W tych godzinach nie ma już takich krów.

– W ogóle nie ma krów.– A co to jest krowa? – zainteresowała się któraś nowo wykluta jętka.

– Widzicie? – zawołała tryumfalnie stara. – Oto nowoczesne Ephemeroptera. – Urwała na moment. – Co robiłyśmy, zanim zaczęłyśmy rozmawiać o słońcu?

– Zygzakowałyśmy bez celu nad wodą – odparła któraś z młodszych. Była to dość bezpieczna hipoteza.

– Nie, jeszcze wcześniej.

– Ee... Opowiadałyście nam o Wielkim Pstrągu.

– Aha. Rzeczywiście. Pstrąg. Widzicie, jeśli będziecie dobrymi jętkami,będziecie zygzakować jak należy w górę i w dół...

– ...ustępując starszym i mądrzejszym...

– Tak, i ustępować starszym i mądrzejszym, to kiedyś Wielki Pstrąg...

Chlup!

Chlap!

– Tak? – spytała jedna z młodszych jętek.

Nikt jej nie odpowiedział.

– Co Wielki Pstrąg? – dodała inna nerwowo.

Spojrzała w dół, na ciąg rozszerzających się kręgów na wodzie.

– To święty znak! – zawołała jedna z nich. – Pamiętam, że mi o tym mówiono! Wielki Krąg na wodzie! Taki bowiem będzie znak Wielkiego Pstrąga!

Najstarsza z młodych jętek w zadumie obserwowała wodę. Zaczynała zdawać sobie sprawę, że jako najstarsza z obecnych zyskała właśnie przywilej latania najbliżej powierzchni wody.

– Mówią – odezwała się jętka na szczycie zygzakującej chmury – że kiedy przychodzi po kogoś Wielki Pstrąg, zabiera go do krainy płynącej... płynącej... – Jętki nie jedzą, więc trochę się pogubiła. – Wodą płynącej – dokończyła niepewnie.– To ciekawe – odparła najstarsza.

– Musi tam być naprawdę wspaniale – dodała najmłodsza.

– Tak? A dlaczego?

– Bo nikt jeszcze nie próbował stamtąd wrócić.


Kosiarz, Terry Pratchett

Onestone

@Michumi Piękne!

Czytałem, ale na tyle dawno, że nie pamiętałem tego opisu.

Zaloguj się aby komentować