Dzień dobry #zapach_hejto #zapachhejto. Dalsza część zapachów drzewnych. Dziś moja opinia o #perfumy pana Bogdan Vetivera Wójcika o nazwie Pieprzony Vetiver.
No i czas opisać zwycięzcę serii drzewnej. No, a dla mnie jeden z mniej przystępnych zapachów. Nie jestem fanem wetywerii, stąd tak słabe oceny, no i dla mnie ten zapach pewnie lepiej się odnajdzie w ciepłych temperaturach.
Na start dostajemy odświeżającą nutą cytryny z alkoholem, no mi się ten zapach kojarzy z płynem do dezynfekcji, na moje szczęści otwarcie jest krótkie i już po chwili (<1min) mogłem się cieszyć moim 'ulubionym' zapachem trawy z Azji. Ta wetyweria jest podana na sposób bardziej suchy i pieprzny, nie jest to Encre Noire z zapachem ziemi z cmentarza. Dalszych nut nie zapisałem, więc albo ich nie wyczułem, albo są przykryte wetywerią. Nie mogę narzekać na jakość tej trawy, ani na jakość całościową tych perfum, trzymają poziom całej reszty. Tylko nie czuję w tym zapachu tematu drzewnego - chyba że wetyweria się w niego wpisuje. Trwałość trochę słabsza około 6h (dane z jednego globala), projekcja w sam raz, nie narzuca się otoczeniu, ale czuć, że ma się je na sobie.
Na plus, bardzo doceniłem tą nutę samokrytyki w nazwie.