#dzieci #zlobek
I weź tu zostaw dziecko w żłobku....
Przypomnijmy, że w ubiegły czwartek (6 marca), grupka dzieci opuściła bez opieki teren placówki. Maluchy zostały zauważone przez kierowców, którzy opisali sprawę w mediach społecznościowych. Autorka zamieszczonego wpisu wyjaśniła, że zatrzymała auto i razem z innym kierowcą odprowadziła dzieci do placówki przy ul. Aloesowej. Zaznaczyła, że najmłodszy "uciekinier" mógł mieć około dwóch lat.
Dzieci miały wyjść z terenu żłobka w godzinach popołudniowych. - Opiekunki przebywały z dziećmi na placu zabaw. Były to dwie grupy żłobkowe, opiekunki były cztery. W tym samym czasie na miejscu pracował konserwator, który wynosił matę. Nie zauważył, że nie przekręcił zamka w furtce. Dzieci to wykorzystały - tłumaczyła dyrektorka żłobka w rozmowie z tvn24.pl.
