Dwa najpiękniejsze słowa w koszykówce: „Game 7”.
Od kiedy Nikola Jokić zadebiutował w play-offach rozegrano 21 meczów nr. 7 w NBA. Sześć z nich było z udziałem Nuggets. Teraz dojdzie kolejny, bo Denver pokonali dziś Thunder i choć może wynik 119-107 tego nie mówi do końca, to spotkanie naprawdę było na żyletki.
Ciężko wybrać, co tu było największym smaczkiem Game 6:
Christian Braun, który zdobył 23 punkty, 11 zbiórek i 5 asyst oraz pokazał swoją najlepszą wersję koszykówki w transition w tychplay-offach
pojawiła się w tym meczu głębsza ławka rezerwowych - Julian Strawther trafił 3 z 4 trójek i zapisał na swoje konto 15 punktów, a ważne minuty w defensywie, w tym świetny blok na Jalenie Williamsie, zanotował Peyton Watson
po 11 pudłach z rzędu w tej serii Michael Porter Jr. w końcu trafił zza łuku (10 punktów i 2/5 za trzy)
Jamal Murray i jego flu game - mocarne 11 punktów w pierwszej kwarcie, by ostatecznie w całym meczu zdobyć 25 punktów i dodać do tego 8 zbiórek i 7 asyst. Nuggets w 42 minutach wymęczonego Murraya byli +28
Nikola Jokić i jego 9/14 z gry, co dało 29 punktów
Shai Gilgeous-Alexander i jego cztery faule w pierwszej połowie, co nie przeszkodziło mu w zdobyciu 32 punktów na 68,8% z gry
kolejny beznadziejny mecz Jalena Williamsa, który nie dźwiga ciężaru bycia drugą opcją zespołu. 6 punktów i 13 spudłowanych rzutów, ani jednego punktu w Q4, gdy było to najbardziej potrzebne defensywa Alexa Caruso.
Jeden z niewielu graczy, którzy mogą przez całą połowę oddać tylko jeden rzut i przy tym być jednocześnie tak ważnym ogniwem rotacji drużyny.
Game 7 w niedzielę o 21:30. Odnoszę wrażenie, że jeśli uda się to wyciągnąć OKC Thunder, to droga do miśka będzie już raczej z górki. Najtrudniejsza koszykówka to ta w serii z Nuggets.
#nba
