Duża wieś, siedzi dwóch znajomków pijaczków, rozmyślają nad swoim smutnym życiem, rozbitą rodziną i nagle jeden rzuca
-Ty, Stefan mówił, że nasz kowal to leczy z alkoholizmu
Zadumali się oboje i tak minęło parę dni.
W końcu jeden z nich nabijając się z tego pomysłu rusza do kuźni.
Wchodzi do środka i rzuca do kowala
-Słyszałem, że hehe, leczysz z alkoholizmu.
Na co kowal w milczeniu zamknąl drzwi od kuźni, złapał biednego faceta w swój stalowy uścisk i bezczelnie wyruchał go brutalnie w dupę. Wywalił gościa za drzwi i na odchodne rzucił
-Wypijesz, wszystkim we wsi rozpowiem.