Dobra. Teraz poleci prawdziwa petarda xDDD


Przychodzi karlica do ginekologa - "panie doktorze, coś mnie strasznie uwiera w kroku". Lekarz kazał jej usiąść na fotelu, ona ledwo się tam wdrapała, lekarz zagląda, bada i mówi, ze wszystko wygląda normalnie i powino byc ok. Na to karlica, że objawy czasami się nasilają a potem dolegliwości mijają. Lekarz kazał jej przyjść jak się pogorszy. Mija tydzień. Znowu przychodzi karlica do ginekologa. Leje deszcz, ona w nieprzemakalnym rynsztunku i dodatkowo cała zaryczana. "Panie doktorze tak mnie boli, że ledwo do pana dotarłam". Lekarz kazał jej zająć miejsce na fotelu, kobiecina się gramoli nie bez trudu. Lekarz bada ją, bada, nagle - "uhm!". Bierze jakieś narzędzia, manipuluje nimi w strategicznym miejscu karlicy. Zasapał się chłopina ale mówi, że już chyba po wszystkim. Karlica dziarsko zeskoczyła z fotela, przebiegła przez gabinet trzy razy i cała szczęśliwa pyta - "co pan zrobił doktorze, jest pan cudotwórcą!!!". Lekarz na to... "Skróciłem kaloszki"...

Komentarze (3)