Dobra, dzisiaj #czarnyhumor lecz mam do was prośbę, czy był ktoś z was w stanie wesprzeć moją zrzutkę, abym dotrwał do czwartku, gdy dostanę rentę?

A teraz czas na #suchar


Kilka dni temu wyczytałem w internecie, że mogę na odległość adoptować dziecko z Afryki. Nazywa się to, ”duchowa adopcja”. Sprawdziłem wszystko. Faktycznie, za jedynie czterdzieści złotych miesięcznie mogę adoptować dziecko. Wystarczy, że będę opłacać mu szkołę. Nawet przez chwilę się nie zastanawiałem i przelałem pieniądze na ich konto. To nie żart. Zawsze tego pragnąłem i jako jeden z nielicznych mogę powiedzieć szczerze: mam własnego murzyna.


PS Jeśli chcecie być na bieżąco z żartami, to polecam dodać mój tag #zartyjanusza do ulubionych.

PPS Zbieram, by dotrwać do renty - https://zrzutka.pl/x7whbz


#heheszki #humorobrazkowy

Komentarze (5)

Zartobliwy_Janusz

W szkole pani nauczycielka zadała dzieciom pracę domową - wymyślić jakiś fajny kolor. Jasiu cały dzień się zastanawia, myśli, kombinuje...

- Mam! Kanarkowożółty!

Ale myśli sobie, że Małgosia jest najlepszą uczennicą.

- Co jak ona też wymyśli kanarkowożółty? Trzeba do niej zadzwonić.

Jak pomyślał tak zrobił.

- Cześć Małgośka, jaki kolorek sobie wykombinowałaś?

- Kanarkowożółty.

- Aha... No to cześć...

Jasiu lekko podłamany, ale cóż tu robić, myśli nad innym kolorem.

- Bladoniebieski! Tak! Bladoniebieski! Ale zadzwonię jeszcze do Mikołaja, bo może się powtórzyć cała sytuacja.

- Cześć Miki! Jaki kolor zapodajesz?

- Siema Jaśko! Bladoniebieski.

- Uuu... No to strzałka.

Jasio lekko podłamany, ale nagle olśnienie:

- Krwistoczerwony! Extra, krwistoczerwony to jest to!

Cały dzień chodzi powtarzając: ”krwistoczerwony”, ”krwistoczerwony”. Przed snem ”krwistoczerwony”. Rano - ”krwistoczerwony”. Całą drogę do szkoły

powtarza sobie ”krwistoczerwony, krwistoczerwony” Nadszedł czas lekcji. Pani zwraca się do uczniów.

- Mieliście zadanie domowe, to może Małgosia.

- Kanarkowożółty.

- Ślicznie. Mikołaj?

- Bladoniebieski.

- Piękny kolor.

W tym momencie otwierają się drzwi do klasy, w nich staje Dyrektor z małym murzynkiem.

- Drogie dzieci to jest Bambo i w ramach wymiany uczniów będzie u nas przez miesiąc.

- To może Bambo wymyślisz na poczekaniu jakiś kolor? - sugeruje pani nauczycielka.

- Hmm... Krwistoczerwony?

- Wspaniale Bambo. Jasiu, Twoja kolej.


- Pieprzony czarny!

Zartobliwy_Janusz

Był sobie Zdzichu rolnik, który miał gospodarstwo ze swiniami. Zaczal sie problem bo jego swinie przestaly jeść. Zdzichu zaintrygowany problemem udal się do wiejskiego weterynarza. Lekarz wysluchal problemów Zdzicha ze swiniami i dał mu jedna radę:

Musisz Pan je zapakowac do auta, wywiezc do lasu i pokolei przeruchac. Wtedy swinie beda jeść.

Jak weterynarz powiedział tak Zdzichu zrobił. Zapakowal do Zuka wywiozl w las i jedna po drugiej przelecial. Po wszystkim odstawil je do zagrody, posypal paszy I obserwowal. Swinie dalej nie jadly. Wkurwiony Zdzichu wsiadl w auto, znowu udal się do weterynarza I opowiedzial mu cała historie. Weterynarz zmarszczyl czolo, zmrurzyl oczy i powiedział Zdzichowi:

Panie ale to Pan musisz zrobić w nocy...

Przyszła noc, Zdzichu nie majac już nic do stracenia zapakowal swinie na pake auta, wywiozl do lasu i znowu, jedna po drugiej przelecial. Wrocili na gospodarstwo nad ranem. Zdzichu był już tak wykończony że nie miał siły sypac paszy żeby zobaczyć czy swinie jezdza tylko polozyl się obok swojej malzonki spać. Po chwili budzi go Halina krzyczac :

Zdzichu wstawaj. Zdzichu wstawaj! Swinie! Swinie!

Zdzichu otworzył zaspane oczy i zapytal zony:

Co?? Jedza??


Nie! Siedza w Zuku i trabia!

Zartobliwy_Janusz

A łapcie jeszcze to coś:

Wchodzi facet do baru z krokodylem.

- Proszę wyjść! On jest niebezpieczny!

- On jest bardzo miły i nikomu nie zrobi krzywdy, mogę to udowodnić.

- Dobrze, jeżeli wszyscy goście uznają, że nie ma zagrożenia, to może pan zostać.

Facet prowadzi krokodyla na środek, wali pięścią trzy razy w łeb krokodyla i mówi:

- Otwórz gębę! - Krokodyl otwiera, a facet zdejmuje gacie i wkłada przyrodzenie do środka, następnie wali znowu trzy razy i mówi:

- Zamknij gębę!

Krokodyl zamyka i wszyscy widzą, jak zęby krokodyla zatrzymują się o centymetry od ważnych organów. Facet chowa interes i mówi:

- Może ktoś chce spróbować?

Odzywa się kobiecy głos:


- Ja, ale niech pan nie bije mnie tak mocno w głowę.

Zaloguj się aby komentować