Do… trzech Raków sztuka

Do… trzech Raków sztuka

hejto.pl
Od wybuchu wojny rosyjsko-ukraińskiej wyrobami polskiego przemysłu zbrojeniowego, które od A do Z powstały w Polsce i robią „karierę" nie tylko na polach bitew, ale także medialną, są rakiety Grom i Piorun, haubice Krab, bezpilotowce z WB i karabinki Grot, chwalone przez ukraińskich żołnierzy. Tymczasem niejako w cieniu tych spektakularnych sukcesów toczy się normalne życie, także przemysłowe, przynoszące owoce w postaci dostaw kolejnych nowoczesnych systemów uzbrojenia dla Sił Zbrojnych RP.
Jednym z pozornie zapomnianych, a może raczej już „spowszedniałych" systemów uzbrojenia „made in Huta Stalowa Wola" są samobieżne moździerze automatyczne M120K/MSK120 Rak. Nie są one wprawdzie gwiazdami frontowych wydarzeń w wojnie toczonej przez naszego wschodniego sąsiada, ale od 2017 r. wnoszą znaczący wkład we wzmacnianie potencjału bojowego naszego wojska. Piszemy o roku 2017, ponieważ wtedy rozpoczęły się regularne dostawy seryjnych Raków, zakontraktowanych w kwietniu 2016 r. w liczbie, początkowo, ośmiu KMO (Kompanijny Moduł Ogniowy). Pierwsze elementy KMO Rak w postaci środka ogniowego oraz AWD (Artyleryjskiego Wozu Dowodzenia) 30 czerwca 2017 r. właśnie zostały przekazane żołnierzom 1 batalionu piechoty zmotoryzowanej Ziemi Rzeszowskiej w 17 WBZmech.
Z czasem, w miarę postępu prac nad kolejnymi elementami KMO oraz „zaliczania" przez nie badań kwalifikacyjnych, do dyspozycji wojska stawiane były przez HSW SA następne elementy modułów ogniowych, czyli AWRU (Artyleryjski Wóz Remontów Uzbrojenia), AWA (Artyleryjski Wóz Amunicyjny) oraz, jako ostatni (po znanych zawirowaniach, związanych ze zmianą przez wojsko nośnika systemu rozpoznania, z pojazdu AMZ 4x4 Żubr na KTO Rosomak 8x8), AWR (Artyleryjski Wóz Rozpoznania). Umowę na dostawę 30 AWR-ów z terminem dostaw w latach 2024-2026 podpisano 6 września, podczas MSPO 2022. Wraz z tą umową, wycenioną na blisko 1,6 miliard złotych, dokończony został etap kompletowania składu KMO w pierwotnie założonej konfiguracji. Obejmuje ona: 8 wozów ogniowych (moździerzy automatycznych 120 mm) na podwoziu KTO Rosomak, 4 wozy AWD na tym samym nośniku, 2 wozy AWR, także na Rosomakach, 3 AWA oraz 1 AWRU – obydwa na Jelczach.

Nasycanie wojska nowym rodzajowo systemem uzbrojenia artyleryjskiego odbywa się etapami. Po wartym ponad 968 mln. zł kwietniowym kontrakcie z 2016 r. na osiem KMO, zawarte zostały – jeśli nie liczyć odrębnych umów na dostawy AWRU i AWA oraz AWR – jeszcze dwa dotyczące KMO Rak. Pierwszy, z 11 października 2019 r. o wartości 275,5 mln. zł na dwa KMO dla jednostek operacyjnych oraz dwa Raki dla CSAiU w Toruniu, drugi, z 22 maja 2020 r. o wartości ponad 703 milionów, na dostawę kolejnych 5 KMO. Łącznie zamówiony został sprzęt dla 15 Kompanijnych Modułów Ogniowych ze 120 moździerzami Rak.
Realizacja pierwszej umowy z 2016 r. zakończona została, zgodnie z ustalonym harmonogramem, w październiku 2019 r, realizacja drugiej, także w pełnej zgodności z harmonogramem, w październiku 2021 r. Nieomal dokładnie rok później, pod koniec października 2022 r. HSW SA rozpoczęła dostawy Raków z trzeciego kontraktu.
Jedenasty, licząc od początku dostaw, KMO Rak, podobnie jak dziesiąty KMO kończący realizację poprzedniego kontraktu, przekazany został żołnierzom 21. Brygady Strzelców Podhalańskich. Ta jednostka, wchodząca w skład 18. Dywizji Zmechanizowanej, dla której podstawowym obszarem operacyjnym jest południowo-wschodnia część kraju, sąsiadująca z objętą wojną Ukrainą, posiada już zatem w swoim składzie cztery kompanie wsparcia uzbrojone łącznie w 32 Raki i stosowną do liczby środków ogniowych liczbę wozów dowodzenia i wsparcia.
Użytkownikami Raków są dziś żołnierze 11. Dywizji Kawalerii Pancernej, 12. Dywizji Zmechanizowanej, 16. Dywizji Zmechanizowanej, 18. Dywizji Zmechanizowanej, a jedna bateria szkolna służy w Centrum Szkolenia Artylerii i Uzbrojenia (CSAiU) w Toruniu.
Na razie nie są oficjalnie ujawniane dalsze plany HSW SA dotyczące rozwijania Raka, ani też plany MON dotyczące pozyskiwania kolejnych KMO, już po zakończeniu dostaw w ramach realizacji ostatniej, trzeciej umowy na kołowe KMO. Jeszcze kilka miesięcy temu, zanim wybuchła gorąca wojna w Ukrainie, i zanim ogłoszono plany zwiększenia rozmiarów Sił Zbrojnych RP o dwie kolejne dywizje zmechanizowane, potwierdzane były zamierzenia MON odnoszące się do zamiaru pozyskania moździerzy Rak w wariancie gąsienicowym. Niezobowiązująco mówiło się o podobnej liczbie M120G/MSG120 (gąsienicowy) jak liczba M120K/MSK120 (kołowy). HSW przygotowując się do rozpoczęcia produkcji tego wariantu moździerza opracowała dla niego specjalny wariant LPG (Lekkie Podwozie Gąsienicowe) z zawieszeniem hydropneumatycznym. Wbrew niektórym opiniom takie rozwiązanie jest korzystniejsze niż próba posadowienia gąsienicowego Raka „na Borsuku", czyli na platformie skonstruowanej specjalnie dla Nowego Pływającego BWP Borsuk.
Podstawowym argumentem jest koszt pozyskania platformy gąsienicowej; LPG Hydro jest znacznie tańsze od skomplikowanej konstrukcyjnie z uwagi na wymóg pływalności oraz odporności przeciwminowej, platformy pływającego Borsuka, dysponuje silnikiem mniejszej mocy, znacznie tańszym i łatwiejszym do pozyskania niż kosztowny, potężny powerpack dla BWP. Samobieżny moździerz aż tak drogiego i mocnego napędu nie potrzebuje, na polu walki ma do wykonania zupełnie inne zadania, jego rolą nie jest zdobywanie terenu w bezpośrednim kontakcie ogniowym z przeciwnikiem, a wspieranie własnych oddziałów ogniem z odległości nawet do 10 km od linii styczności wojsk. Nie musi być tak ciężko opancerzony jak BWP, więc nie wymaga tak mocnego napędu, a także szeregu innych rozwiązań występujących w BWP a niekoniecznych w artyleryjskim środku wsparcia ogniowego.
Na razie decyzja w sprawie gąsienicowego Raka nie zapadła. Teoretycznie jest na to jeszcze nieco czasu: do 2024 r. HSW ma wykonać i dostarczyć wojsku ostatni KMO z trzeciej umowy (w latach 2023-2024 dostawy, jak uzgodniono z MON, mają się odbywać w tempie dwóch KMO rocznie). Ale też decyzji odkładać na ostatnią chwilę nie wolno, przecież faza badań nowego podwozia, a następnie – najprawdopodobniej badań typu (a nie pełnych, czasochłonnych badań kwalifikacyjnych) gąsienicowej odmiany Raka musi potrwać, przygotowanie do produkcji seryjnej – także. Aby mogła się ona rozpocząć zaraz po zakończeniu produkcji Raka na kołach, decyzje powinny już dojrzewać. Tym bardziej, że ambicją HSW było, i tego nie ukrywano, znaczące rozwinięcie systemu wieżowego Raka tak, aby zwiększyć jego funkcjonalność bojową, w tym – zwiększyć szybkostrzelność oraz, prawdopodobnie, donośność i zakres wykorzystywania przez Raka większego wachlarza nowoczesnej amunicji.
https://defence24.pl/przemysl/do-trzech-rakow-sztuka

Komentarze (0)

Zaloguj się aby komentować