Czy zauważyliście, że istnieje coś takiego jak dojrzałość seksualna? Rozpocząłem życie seksualne tuż przed 20 i po prawie dziesięciu latach nadal miałbym opory np. przed seksem grupowym, albo trójkątami. Bardzo chciałbym ale coś mnie powstrzymuje. A znałem takie dziewczyny, które w liceum już jeździły na seks zabawy do dużych miast, jakieś gangbangi, po prostu hedonizm na całego. Kolesie tak samo, dymanie w grupie nie ma problemu, laska na dwa baty. Dojrzałem do pewnych rzeczy, ale taka otwartość nadal jest dla mnie obca. I znam osoby, które jednak preferują waniliowy seks, bez udziwnień i twierdzą, że nigdy absolutnie jakichś swingersów. To ma podłoże genetyczne czy temperamentu? Jestem bardzo ciekawy.

A jeżeli chodzi o fetysze to mam bzika na punkcie kobiecego rowa i lizanie tyłka kobiecie mnie tak podnieca, że mogę dojść w każdej chwili nawet jak musnę ręką siusiaka. Każdej poznanej różowej jak zdecydujemy się pójść do łóżka to natychmiast muszę rozciągnąć pośladki i ordynarnie wylizać dupę. Ale też zauważyłem, że rimming stał się bardzo popularny i dziewczyny nie mają oporu. Lubią czuć się jak świnki, jest to fajne no i jak laska ci wymuska kuper językiem to raczej masz pewność, że jakimś brzydalem nie jesteś. Albo jesteś i twoja dupa jest ładniejsza od twarzy, ale to też jest coś. O dupsko dbam tak jak o pysk, zawsze wyczyszczony i wygolony, wybalsamowany. Może ktoś powiedzieć, że to pedalstwo. Swoją gwiazdkę dam tylko kobiecie. Odbyt jest miejscem czystym i zadbana osoba biorąca codziennie prysznic tam nie śmierdzi raczej, a jest to na maksa przyjemne. Miałem dawno takich kumpli co jak im powiedziałem, że praktykujemy rimming z partnerką to mnie wyśmiali i stwierdzili, że to jest jakaś kurwa i zero, szlauf i nikt tak nie robi. No trochę im współczuję, jeden z nich kiedyś się skarżył, że mu laska powiedziała jaki to jest beznadziejny w łóżku i go zdradzała. Myślę, że arscha chlapała kochankowi tak jak trzeba, a potem jej chłopiec całował ją prosto w dupę. Tego gościa.

Wypychanie kobiecego odbytu różnymi rzeczami czy kulkami czy dildosami czy wreszcie swoim harpaganem. Jak kobiecy odbyt pulsuje i wypycha z siebie różne rzeczy, gaping ass. Prawdziwa intymność i akceptacja partnerki. Lubię jak sobie różowa leży i drzemie a rów taki napęczniały i dziura ogromna od zabaw, urocze to jest.

Moje dziewczyny nie chciały mi nigdy naszczać do gęby, a bardzo chętnie bym wypił siki pod prysznicem. Tyłek lizały, ale żeby kucnąć nad moją facjatą i na nią naszczać to już nie, polskim dziewczynom brakuje luzu. Siadanie na ryju też było poprzedzone takim "serioo chcesz?". Nie, nie chcę, dawaj mi tę dupę siadaj i mnie ją duś tym rowem. ja jebe. Po co te kompleksy.

Kolejna sprawa to stopy. Rozumiem, że to nie jest najpiękniejsza część ciała. Ale jest niezwykle intymna bo śmierdzi a zarazem wystawiona na światło dzienne nawet na ulicy. Każda moja partnerka miała piękne stopy i uwielbiałem je lizać, a nawet takie spocone po całym dniu i śmierdzące. Śmiały się ze mnie bo nic nie pobudzało tak mojego towarzysza jak właśnie złapanie za racice i wąchanie ich podczas stosunku. Inicjowałem zbliżenie wieczorem i podkręcałem je specjalnie właśnie żeby przegapiły wieczór na igraszkach i nie brały prysznica po całym dniu i stopy waliły jak fabryka sera szwajcarskiego. Potem mnie rozgryzły i mówiły, że seksy wieczorem to dlatego, że do tych moich przeszczepów chcesz się dorwać a ja cały dzień chodziłam i walą jak masdamer, wybij to sobie z głowy. Oczywiście potwierdzałem ale też mówiłem, że z głowy to sobie mogą wybić mnie jak mi nie dadzą tych serów bo pakuję zaraz cały swój dobytek warty 21zł 37 groszy i wychodzę z tego burdlu, a jak je dymałem to i tak wąchałem, piękna sprawa. Jest to obrzydliwe, ale co poradzić jak mnie ta intymność i zapach kobiecych racić podnieca, są gorsze zboczenia. Cały seks jest śmierdzący, tylko przez feromony nie czujemy często tych wspaniałości tak jak naprawdę pachną. Wielkie mi rzeczy, trochę spocone st0pki.

Lubię bobra. Ostatnia moja różowa goliła się zawsze do łóżka i biedna nawet trochę nawalona się gimnastykowała, żeby zgolić to. Wszedłem do łazienki na chama i jak widziałem jak koziołkuje to ją od razu wziąłem za łeb z tym pół przyciętym bobrem i wylizałem jej kasztaniaka. Mówiłem, że może być bober ale nie chciała słuchać, bo "wszystkie się golą i to mało higieniczne". Wcale nie wszystkie, to jakiś wymysł porno o gładkiej pusi. Na dłuższą metę taka gładka jest nudna i dziewczęca, a nie kobieca.
"Nie musisz mi robić dobrze ustami bo nie zdążyłam się podgolić". Tak mnie to podnieciło, że się wytarzałem twarzą w tym boberze tyle razy i od tamtego czasu uwielbiam. Mówiłem, prosiłem, dawaj mi tego koczkodana! I co? I się przyzwyczaiła, chodziła zadowolona bo nie musi się turlać pod prysznicem, żeby zgolić ten cały grajdoł. Pod takim mchem pusiolina ma dodatkowe walory węchowe. Nie, że kuter rybacki, śluz zwyczajnie osiada na dźungli i powstaje intymny zapach, mężczyźni to świnie i lubią to. Dawajcie swoim lubym bobra, cała wasza piękna miłość odżyje tak jak knieja na kroczu.

W odwrotną stronę to uważam, że walenie w japę jest wspaniałą techniką seksualistyczną. Bo tak jak szanujemy swoje partnerki(chociaż czasami kłapią dziobem za dużo). To złapać za ten dziub, zatkać i wydymać jak w pieroga to jest coś w tym tabu. Bo buzią się mówi to część bardzo ludzka, której używamy na co dzień. A dymanie w papę tworzy taki obraz lekko obrazoburczy japy i jej właścicielki, jest wtedy "błebłebłe"I te przekrwione białka i ślina na całej szyi i cycach, plucie w buźkę, jest w tym coś pięknego. I zadowolona gęba jak się udało zmieścić całego milusińskiego. A wiecie, że taka technika wzięła się od gejów? Homoseksualiści się ruchali w japy aż huczało i to właśnie z męskich sypialni przyszło.

Teraz będzie już po bandzie, nigdy żadna dziewczyna nie chciała się zgodzić. Gdyby tak kucnęła mi nad twarzą jak "usiądź mi na mordzie" i lizałbym oczywiście grotę nestlę, wkładał tam jęzor i by mi walnęła takiego mocnego, soczystego bąką ( ͡° ͜ʖ ͡°) No i co w tym złego? Perwersje są różne, farting jest całkiem popularny na portalach pornograficznych. Pary to kultywują tak jak i facefuck. Zauważyłem, że dziewczyny nie mają oporów przed poniżającymi dla nich technikami, a już w drugą stonę to nie kucnie i ci bonczura nie walnie w japsko. Kompleksy, czas z tym skończyć.

Byłem w wielu miejscach na świecie i najgorsze jest, że nasze rodaczki jakoś się boją mówić o tym, co je podnieca. Niby wyzwolenie, seksik a dużo kobiet jest jeszcze zamkniętych, nawet w związkach słyszałem, że mają pewne problemy otwarcie rozmawiać, w akcji biorą czynny udział ale jak już porozmawiać o tym, to NOOOO COOO TYYYY EEEAAAEEEAAAEEE ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#pasta

Zaloguj się aby komentować