Czy ktoś mi wytłumaczy takie dwa paradoksy:
- dlaczego #ator w każdym pomieszczeniu gdzie nagrywa musi mieć za plecami zniszczone, wgniecione, dziurawe ściany?
- dlaczego gość, który całe dnie gada do mikrofonu i kamery, gdy występuje w tv lub z kimś rozmawia nie potrafi sklecić zdania, jąka się i zachowuje jakby pierwszy raz w życiu coś nagrywał?