Komentarze (12)
Pan tera bedzie strzeloć.
@TyGrySSek pięknie jezdziła, o ile się nie popsuła. Za to radzieckie czołgi - wot wszystko ulepione z gówna na ślinę ale na front dojedzie i zacnie zamieni się w płonący wrak.
@KierownikW10 no trochę w tym prawdy
@KierownikW10 no nie, chyba że z linii frontu widać płot fabryki. Ale powtarzaj sobie "propaganda na mnie nie działa".
@OogiBoogi ale o co ci chodzi? Takie T34 dowiozą pod front koleją, przejedzie te kilka km (o ile się filtr powietrza nie zapcha a ruski gieroj nie zmieli skrzyni biegów wbijając biegi młotkiem) i na miejscu już grzecznie dostanie z osiemdziesiątki ósemki albo innej siedemdziesiątki piątki.
A Pantera? Chuj nigdzie nie dotrze, bo utknie w zajebistym korku kolejowym na węźle w Warszawie, a jak już z ogromnym opóźnieniem będzie, to w pytę daleko od frontu, bo linie nie dociągnięte i popsuje się gdzieś w polu.
Człowieku, wojna to system.
@KierownikW10 o nie nie nie kolego, tak się pięknie dałeś złapać za słówko to mi teraz nie odmówisz zaczepki. Napisałeś "ale na front dojedzie", a wuja to gówno psuło się na amen tak szybko, że nawet na Łuku Kurskim docierały na front resztką resursu.
Pantera przy wszystkich swoich wadach rokowała, w lepszych warunkach, na coś użytecznego. Teciak w całej swojej obsranej historii z dnia na dzień był tylko gorszy.
@OogiBoogi no jak był gorszy jak nie był... Stopniowo go ulepszano i eliminowano problemy wieku dziecięcego. I tak, nadal to był produkt gównianej jakości, ale o to chodziło - zalać front miernym sprzętem. A to, że resurs krótki? A kogo to interesuje? Nie musiało to jechać z Kurska do Berlina. Wystarczyło, że ciągły napływ tałatajstwa wymęczył podwładnych austriackiego akwarelisty.
A Pantera? Jakby nie istniała taka konstrukcja, to by to wyszło na korzyść Niemcom. Ile tych Panter wyprodukowano. 6 tysięcy? A ile maksymalnie rzeczywiście walczyło ich na froncie w jednym momencie? Z 500 sztuk? Żenujące liczby, jak na czołg, który miał być koniem pociągowym Wehrmachtu.
@OogiBoogi ale czekają, jeśli tobie chodzi o wyłącznie techniczne aspekty to się zgadzam. Tylko, że techniczne aspekty sprzętu nie wygrywają wojen, a zasadniczo to jest celem wykorzystania tego sprzętu. Wojen raczej nie wygrywało wunderwafge, a po prostu sprzęt prosty, tani i powszechny.
@KierownikW10 przewaga liczebna zrobiła swoje
@KierownikW10 No właśnie nie, łykasz ruski spin i nawet nie prosisz o popitę.
T-34 nie było ani tanie, ani nawet mierne. Po przeliczeniu niemieckie pzkpfw iv z pełnym wyposażeniem trafiało na stan kosztując ~10% mniej niż gwiazda ruskiego przemysłu. A było to sprzęt pozbawiony nawet gumy na kołach czy głupiej sprężyny pod siedzeniami. Warunki załogi były tak koszmarne że pierwszowojenne brytyjskie landshipy wyglądają na rozsądny kompromis między "wygodą a funkcjonalnością". I potem, tu masz absolutną rację, ten potworek robił głównie za żywy cel Wermachtu kiedy piechota i lotnictwo usiłowały zrobić coś bardziej pożytecznego. Ale kosztowało to życie i zasoby które CCCP albo dostało w ramach lend-lease albo z całą premedytacją zamierzało sobie odebrać z satelit.
Sam piszesz "wojna to system" (pozdrowienia dla D. Kamizeli) i T-34 to nie była "marna ale masowa" odpowiedź na przekombinowaną niemiecką inżynierię, to jest właśnie sedno ruskiej bajki "za pabiedu". W rzeczywistości to było celowe, cyneczne marnotrawstwo mające chociaż trochę przykryć systemową nieskuteczność związku sowieckiego do czasu aż Amerykanie wykrwawią niemiecki przemysł. To była celowa, militarna i polityczna akcja palenia żyć i zasobów za czas. W tym wszystkim t-34 nie był jakimś zgniłym kompromisem, był po prostu chujowy.
Po przeliczeniu niemieckie pzkpfw iv z pełnym wyposażeniem trafiało na stan kosztując ~10% mniej niż gwiazda ruskiego przemysłu.
@OogiBoogi trochę to zabawne, bo jakież to ma być przeliczenie? Toż to nie da się nijak porównać, bo ani pieniądze tu nie będą miały odwzierciedlenia (dwa totalitarne reżimy, z których jeden jeszcze udawał, że pozwala firmom prywatnym funkcjonować w ramach jakiegoś rynku, a drugi nie miał ani firm, ani rynku, ani wartościowej waluty). Jak policzysz roboczogodziny to też jest bez sensu, ot taki radziecki przemysł był jaki był i pod względem wyposażenia, nijak nie dało się go porównywać do przemysłu niemieckiego.
W tym wszystkim t-34 nie był jakimś zgniłym kompromisem, był po prostu chujowy.
Ależ ja to wiem. I to, że nie miał być to efektywny sprzęt na polu walki również wiem. I Stalin to wiedział. I wiedzieli to dowódcy i inżynierowie w ZSRR. Chodzi o to, że T34 spełnił swoje zadanie, był produkowany w ogromnej liczbie, czego ZSRR nie dałoby rady osiągnąć, produkując lepszy sprzęt.
Nie wiem o co ci chodzi z łykaniem ruskiej propagandy. Ja wiem, jak jest przedstawiany mit wojny ojczyźnianej w rosji, wiem jak jest prezentowany mityczny sprzęt i wiem, jak niewiele w tym prawdy. To jednak ruscy zdobyli Berlin, a nie naziści Moskwę i tyle, Czy ruskim udałoby się to bez pomocy z zewnątrz? Na pewno nie.
@KierownikW10 trochę to zabawne, bo jakież to ma być przeliczenie? Toż to nie da się nijak porównać...
I nikt nigdy nie podjął się podobnego zadania, prawda? odp. PPP.
To jednak ruscy zdobyli Berlin, a nie naziści Moskwę
"We fought the wrong enemy" - George S. Patton
Zaloguj się aby komentować
