Co Szanowni Koledzy poleciliby z gatunku:
-paczula
-ziemia / torf
-drewno, ale takie leśne, rosnące, las po deszczu, nie rżnięty świerk ani igły
-może być piwnica
-no i tak sobie wyobrażam, że któraś z tych nut, lub taki butwiejący, drażniący akord jest włożony w teoretycznie bezpieczną, męską otoczkę.
Nie wiem czy coś takiego jest, nie wiem nawet, czy moja inspiracja jest prawdziwa, czy zmyślona - chodzi mi o Angela. Żona, kiedy dopiero zaczynaliśmy się spotykać, a ja w ogóle nie interesowałem sie perfumami, ładowała Angela na randki. Od dawna go nie wąchałem i nie wiem czy tak było, czy teraz to sobie wymyśliłem, ale wydaje mi się, że jest on słodki, wręcz cukierkowy, ale z tyłu ciągle jest jakaś niepokojąca nuta. A jak się się przyłoży nos do skóry, to piwniczna paczula aż poraża, dostaje się lekkiego mindfucka - podoba się i odrzuca na raz - pic related
No i właśnie czegoś takiego, tego efektu życzyłbym sobie w typowo męskich perfumach.
Ktoś coś?
#perfumy
