Chciałem zbadać temat podróży służbowych Rysia Czarneckiego, który obecnie jest Polskim Związku Piłki Siatkowej.
Pomysł zrodził się z artykułu
""Rzeczpospolita" napisała, że Europejski Urząd ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych (OLAF) zarzuca Ryszardowi Czarneckiemu, iż pobierał nienależne mu zwroty kosztów podróży służbowych i diety w latach 2009-2018. Ma zastrzeżenia do 100 tysięcy euro. Jak podał dziennik, "zdaniem kontrolerów OLAF w rozliczeniu służbowych wyjazdów Czarnecki wykazywał, że dojeżdżał do Brukseli z Jasła (tam też miał wracać), gdzie miał swoje mieszkanie po zmarłej w 2005 r. matce (obecnie nie wykazuje go w oświadczeniach majątkowych)".
Według ustaleń unijnych urzędników, europoseł PiS mieszkał jednak w Warszawie. "Rzeczpospolita" napisała, że o dystans około 340 kilometrów z Jasła do stolicy Czarnecki miał powiększać "kilometrówkę", w efekcie czego wypłacano mu większą sumę za przejazd."
Czarnecki po zakończeniu kariery europosła objął stanowisko wiceprezesa ds. międzynarodowych.
Jak Czarnecki przyznaje w PZPSie pracuje "za darmo" "ku uwadze hejterów"
Pytanie moje dotyczy kwestii rozliaczani się za podróże służbowe, z którymi miał już jakieś tam "problemy".