Chciałem tylko napisać, że to niesamowite jak daleką drogę przeszliśmy - od srania w gacie przed rosyjską inwazją do śmiania się z atomowych gróźb i do planowania aneksji Królewca. "My już ubrani".
A to wszystko w kilka miesięcy. Ciekawe czy to tylko polsko-memowe nastroje, czy na zachodzie i w reszcie europy środkowej też się udziela

