Brutalizm w stronach internetowych

Brutalizm w stronach internetowych

hejto.pl
Cześć,
to mój pierwszy wpis, zatem warto się przedstawić. Pracuję w webdesignie od 3+ lat dla klientów zagranicznych, ale też Polskich - w tym przypadku głównie biznesy karkonoskie, skąd jestem.
Obecnie studiuję - robię magistra na kierunku Human-Centred Interactive Technologies na University of York w Anglii. Wcześniej skończyłem trzyletni Bachelors w Web Design and Development na uczelni w Preston. Jestem samoukiem, ale z umiejętnościami akademickimi, które mi dały wiele. Jeżeli będą zainteresowani, to może też coś powiem o studiach tutaj?
Na swoim Instagramie zamieszczam regularnie wskazówki i ciekawe terminy w szeroko pojętym UX, są one w języku angielskim, ale chętnie też zamieszczać je będę w języku polskim na Hejto, co właśnie teraz robię.

Brutalizm

Sam termin brutalizm odnosi się do architektury, dorastając w Polsce niełatwo jest uniknąć bloków z wielkiej płyty, które są idealnym przedstawicielem i przykładem budynku w stylu brutalistycznym.

Termin "brutalizm" powstał w latach 70. jako sposób na opisanie głównie architektury instytucjonalnej, która charakteryzowała się dużymi, ciężkimi estetycznie budynkami, w których występowały ogromne płaty odsłoniętego betonu. [1]

Brutalizm w projektowaniu stron internetowych

Brutalistyczne strony internetowe to współczesny trend, który wykorzystuje antyestetyczne elementy interfejsu, aby stworzyć produkt wizualny o wysokim stopniu zwracania uwagi. [2]
Można łatwo zauważyć, że wiele stron teraźniejszych wygląda tak samo, a przynajmniej podobnie. Wiele konwencji jest powielanych, nie ma w nich nic odkrywczego, posiadając taką stronę w swoim biznesie może być ciężko się wyróżnić. W tworzeniu stron minimalistycznych i prostych nie ma nic złego. Wiele z projektantów (mam nadzieję) czerpie inspiracje z heurystyk Nielsena , zasad projektowania Toga stąd strony powielają schematy, które są nam znane i dzięki temu możemy przeglądać sieć bez wielkich problemów. Wiemy co kliknąć, czego oczekiwać od większości interakcji. (Wyjątkiem może być najnowszy #bekazwykopu tam ktoś nie podumał)
Strony brutalistyczne opierają się głównie na wizualnym efekcie wow, charakteryzują się jedynie atrybutami prowokacji i twórczej wolności, co zbliża je do innych współczesnych nurtów w postmodernistycznego projektowania graficznego, takich jak New Ugly. [3]
Takie strony zdecydowanie zwracają na siebie uwagę, tutaj usability czy dostępność są odsunięte na dalszy plan , a najważniejsze są duże teksty, rubaszne, kanciaste i toporne kształty. Nie ma żadnego "frameworka", żeby określić czy strona jest brutalistyczna czy nie, jest to subiektywna ocena, choć wiele z elementów można uznać za brutalistyczne.
Oto kilka przykładów stron w tym stylu:

2020

cargo

Yale School ­of Art

Dennis Snellenberg
Warte uwagi jest badanie, gdzie dostępność takich stron była sprawdzana - Web Brutalism: Assessing Usability of an Ugly Web
A tutaj badanie, gdzie w skrócie sprawdzane jest dlaczego większość stron internetowych wygląda tak samo
Investigating the Homogenization of Web Design: A Mixed-Methods Approach
Co sądzicie o takim nurcie? Co raz więcej stron idzie w tym kierunku, głównie strony firmowe, właśnie w celu zwrócenia uwagi, bo nie wyobrażam sobie korzystania z mediów społecznościowych w takim stylu ( co w sumie powyższe badanie potwierdza )
Za tydzień zaczynam mój 7-tygodniowy projekt badawczy, gdzie będę głównie badał czy takie strony bardziej angażują użytkowników w porównaniu do klasycznego designu. Z pewnością zapostuje tutaj wyniki ów projektu.
[1] Ganci, A. and Ribeiro, B. (2017) “On web brutalism and contemporary web design,” Dialectic, I(1)
[2] Palacios, A. (2022) “Web brutalism: Assessing usability of an ugly web,” Communications in Computer and Information Science, pp. 100–108.
[3] Suárez-Carballo, F. (2019) “El lenguaje visual del diseño web brutalista,” Doxa Comunicación. Revista interdisciplinar de estudios de comunicación y ciencias sociales, (28), pp. 111–131.
Tagi:
#ux #webdesign #webdev #programowanie (?) jeżeli programowanie nie życzy sobie takich wpisów na swoim tagu, to proszę powiedzieć #ui

Komentarze (12)

ioskarpl

Cóż, nie wypowiem się jakoś szczególnie na ten temat, ale

  1. Jestem pod wrażeniem twojej ścieżki edukacyjnej. Studia w Anglii to gwarant na rynku pracy, na świecie, szczególnie że po artykule widać, że jesteś ogarniętym gościem.

  2. Bardzo mnie wkurza jakiś trend wśród stron firmowych, na których nie można korzystać normalnie ze scrolla, bo wbudowany w nich jest jakiś smooth roller, którego przewijanie, do następnej kategorii trwa wieki.

blasedesign

@ioskarpl Dziękuję bardzo


Projektanci próbują wszystko wymyślić na nowo, w tym scrollowanie. Czasem się to udaje bardziej, czasem mniej.


Strony jak na przykład ta- https://www.sendpotion.com/

Na pewno wpadają w pamięć i zwracają uwagę, ale żeby coś tam znaleźć, dowiedzieć się czy wynieść z tej strony to może być ciężko. Mam nadzieję, że projektanci i inwestor przemyśleli wszystkie za i przeciw dla takiej integracji

eripse

Dennis ma tak dobrą stronkę, że zrobił stronkę o ludziach kopiujących jego stronkę

eripse

Odkopałem (hehe) link jakby kogoś interesowało https://copydennis.com/

blasedesign

@eripse @eripse To prawda, to link do niej

https://copydennis.com


Niektóre z nich są identyczne, ale rzecz w tym, że każdy i tak kopiuje lub inspiruje się, więc nie wiem czemu podszedł do tego z takim kijem w dupie

ioskarpl

@blasedesign Wszedłem na stronę sendpotion. Spędziłem tam jakąś minutę. Mój poziom frustracji i irytacji -

tuvitob

jeżeli programowanie nie życzy sobie takich wpisów

programowanie sobie zyczy

twoj_starrry

@ioskarpl mam tak samo, absolutnie drażnią mnie takie strony, ale też rozumiem, że mają inny cel - wywołanie efektu wow ;>

ioskarpl

@twoj_starrry Nadaje się tylko jako pokazanie umiejętności, ale jeśli profesjonalne korpo, poszukujące klientów bawi się w takie udziwniacze, to należy wymienić dział PR xD

caru

Lubię minimalizm, w sumie landing page w takim brutalistycznym stylu mi nie przeszkadza O ILE po wejściu w podstrony sytuacja się normalizuje i możemy po ludzku przeczytać to co nas interesuje. Czyli po krótce - te wielkie elementy designu muszą znikąć/zmniejszać się by ustąpić miejsce treści.


Z drugiej strony mamy duże portale, których design jest ułożony pod reklamy. Tego nie da się normalnie przeglądać. Wszędzie nasrane wszystkiego, wchodzisz w artykuł i nie wiesz czy filmiki którymi jest poprzecinany dotyczą artykułu czy adsy.


Tęsknie za starym internetem. Miałem w domu stałe łącze kiedy pojawiło się SDI. Było pełno stron tematycznych i mimo że ogólnie w necie treści było mniej to była bardziej konkretna i łatwiej było znaleźć informacje na jakieś niszowe tematy. Nie wspominając już o forach, które mimo swoich bolączek (np. obrazki hostowane na zewnętrznych serwerach, oczywiście po jakimś czasie znikające) to było ta wiedza sensownie agregowana. Teraz masz grupki na FB gdzie gowno mozna znaleźć.


Sam robiłem jakieś stronki o swoich hobby, niektóre miały nawet niezłe wyświetlenia jak na tamte czasy. Czy ktoś pamięta „mikronacje” czyli wirtualne państwa, mające swoich przywódców, prawo, systemy bankowe, sojusze, media no i oczywiście obywateli? Sam miałem swoje państwo, które należało do poważnych sojuszy i było dosyć popularne


Ahhh ale nostalgłem.


A poza tym cześć wszystkim - tutaj uchodźca z wykopu z kilkunastoletnim stażem

blasedesign

@caru Cześć, dzięki za wartościowy komentarz. 8 lat na wykopie i już nie wracam

Zaloguj się aby komentować