Boję się, że popracuję do połowy wakacji od lutego w zagranicznym hohlenderskim kołchozie, spłacę może część długów i potem przyjazd, neet w wynajętym pokoju w polsce. I po roku, albo mniej powtórka tzn. znowu wyjazd. Chłop 32 lata zaraz będzie miał, czuję, że to już nie jest śmiechu warte.
Jeszcze się tli jakaś iskra, jakieś szczątkowe marzenia. Ale już zmęczony jestem tym wszystkim. Wszystko układam na jutro od iluś lat.
#przegryw
