Będzie długo. Na początek pozwólcie, że przytoczę kilka cytatów:

  1. "Siły amerykańskie są w Europie nie po to, aby wchodzić w konflikt z Rosją. Siły amerykańskie są tutaj po to, by bronić naszych sojuszników z NATO (...) Mamy święty obowiązek w ramach artykułu 5. bronić każdego członka NATO, każdej piędzi terytorium NATO siłą naszej kolektywnej obrony" - marzec 2022 - Biden na Zamku Królewskim w Warszawie.
  2. "Nic nie powiedział" - Kaczyński komentuje w/w
  3. "Mógłbym zakończyć wojnę na Ukrainie w ciągu 24 godzin" - styczeń 2024 - Trump
  4. "Jeżeli jakąś obietnicę od prezydenta Donalda Trumpa, jeżeli mnie coś obiecał, to było to dotrzymane. Od tej strony mogę powiedzieć: „tak, prezydent Trump dotrzymuje danego słowa. Jeżeli coś mówi, to traktuje to poważnie" - Duda komentuje w/w
  5. "Jeden z prezydentów dużego kraju zapytał mnie: no cóż, proszę pana, jeśli nie zapłacimy i zostaniemy zaatakowani przez Rosję, czy będzie pan nas chronił? Odpowiedziałem: Nie, nie będę was chronił. Właściwie zachęcałbym ich (Rosję), żeby zrobili z wami, co chcą. Musisz zapłacić." - luty 2024 - Trump
  6. "One nas nie dotyczą, ponieważ od dawna realizujemy nasze zobowiązania w tym zakresie" - Duda komentuje w/w

Zadam zatem głupie pytanie - CZY LECI Z NAMI PILOT?!
Czołowi prawicowi polscy politycy krytykują słowa Prezydenta USA, które jednoznacznie potwierdzają i niejako gwarantują bezpieczeństwo Polski poprzez zastosowanie artykułu 5. NATO i jednocześnie bagatelizują słowa kandydata na Prezydenta USA, który z kolei jednoznacznie przesuwa granicę akceptowalnej granicy ataku na członków NATO oraz zachęca potencjalnego agresora do tego zbrodniczego czynu Nazwać to skandalem to nic nie powiedzieć bo to lekceważenie fundamentalnych podstaw bezpieczeństwa Polski czyt. państwa frontowego NATO, którego obronność uzależniona jest w dużej mierze od państw, które nie spełniają zobowiązań 2% wydatków na zbrojenie.

Słowa Trumpa:

  1. Zapewniają Rosję, że uzyskanie przez niego elekcji doprowadzi do rozmów pokojowych, które jeśli mają być zakończone szybko i skutecznie, naturalną koleją rzeczy będą zrealizowane na warunkach Rosji. Nie da się bowiem inaczej tego zrobić szybko niż wstrzymać pomoc Ukrainie i w ten sposób wymusić pokój. To oczywiście doprowadzi do utraty znacznej części terytorium Ukrainy na rzecz Rosji, umożliwi krajom europejskim powrót do handlu z Rosją, a przede wszystkim dozbrojenie rosyjskich sił zbrojnych i powrót do konfliktu za kilka lat. Z punktu widzenia Polski to scenariusz negatywny bo możemy założyć, że koniec wojny na/w Ukrainie przyczyni się do podpisania gwarancji bezpieczeństwa, w których będziemy uczestniczyć chociażby z racji sąsiedztwa i wspólnych interesów obronnych. To z kolei oznacza, że przy dogrywce będziemy uczestniczyć i ponosić główny koszt wojny nie wliczając w to Ukrainy. Jednocześnie można założyć, że warunkiem rozejmu będzie wstrzymanie członkostwa Ukrainy w NATO więc gwarantując bezpieczeństwo Ukrainie, w momencie 3 aktu wojny ukraińskiej, to my będziemy wypowiadać wojnę Rosji, a więc nie będzie nas obowiązywał 5. artykuł NATO. Oczywiście wszystko zależy od rodzaju gwarancji ale zakładam najgorszy scenariusz.
  2. Przesuwają granicę 5. artykułu NATO do braku reakcji na atak części członków NATO ale jednocześnie domniemać można, że "akceptowalne" będą zdarzenia incydentalne gdyż załóżmy, że przyszły Prezydent USA zaczyna tworzyć wyjątki, które są dla niego korzystne. O czym mówię? O tym, że dzisiaj akceptowalne jest, że na terytorium RP w środku lasu spadają rosyjskie rakiety, rakiety OPL spadają na terytorium Polski zabijając polskich obywateli albo białoruskie śmigłowce bezkarnie wlatują na nasze terytorium. Można zatem zadać pytanie - co będzie wystarczające do aktywowania artykułu 5. by zareagowało USA? Czy jednorazowy wybuch "zabłąkanej" rosyjskiej rakiety na terytorium np. Rzeszowa będzie wystarczający? Czy "zielone ludziki" przejmujące część terytorium Litwy/Łotwy/Estonii są wystarczające? Do niedawna można było wnioskować, że tak. Dzisiaj takiej pewności mieć nie możemy. Wszakże można wnioskować, iż żałosna ewakuacja wojsk amerykańskich z Afganistanu mogła przyczynić się do ośmielenia Putina do ataku na Ukrainę. Możemy zatem wnioskować, że jest źle? Możemy.

Czy Trump ma rację? Owszem. Państwa Europy zachodniej bagatelizują zagrożenie bo mają bufor w postaci Polski i innych krajów flanki wschodniej. Problemem jest jednak forma wypowiedzi Trumpa. Można użyć słów dyplomatycznych, mądrych. Mógł przypomnieć i zażądać od państw NATO o konieczności utrzymywania wydatków na określonym poziomie, podkreślając jednocześnie, iż to wymóg minimalny, a utrzymywanie obecnego stanu rzeczy w sytuacji, kiedy wojna toczy się na granicy NATO, a politycy agresora postulują na atak na członków NATO, jest nieodpowiedzialne i stawia pod stanem zapytania ewentualny poziom zaangażowania uczestnictwa żołnierzy i wojsk amerykańskich w obronę państw, które same bagatelizują swoje bezpieczeństwo jednocześnie podkreślając, iż na dzień dzisiejszy USA będzie dotrzymywać danego słowa i respektować artykuł 5. NATO choć nie wyklucza, że jeżeli sytuacja się nie zmieni, nastąpi w tym aspekcie zmiana.

Czy polscy Politycy mogli zareagować lepiej? Owszem.

  1. Tak na prawdę Duda zaliczył kolejną kompromitację nie powiązując faktu w sposób jaki zrobiłem powyżej i nie powiązując bezpieczeństwa Polski z przesuwaną granicą akceptowalnej agresji, nie próbując w sposób dyplomatyczny wyrazić interpretacji słów Trumpa i nie zwracając uwagi sojusznikom NATO o konieczności zwiększenia środków na obronność.
  2. Powyższe niejako zrobił Tusk. Wizyta w Niemczech i przede wszystkim Francji, w aspekcie niedawnych publikacji brytyjskiej prasy, mówiącej o potrzebie udostępnienia Polsce broni jądrowej bo tylko to gwarantuje bezpieczeństwo w Europie, jest kluczowe. Ja doszukuję się w tym próby budowy wspólnej narracji wśród głównych europejskich członków NATO na jak najbardziej słuszną koncepcję wprowadzenia Polski do państw "nuklearnych". Oczywiście nie satysfakcjonuje nas nuclear-sharing w wykonaniu, kiedy to Francuzi decydują o użyciu broni atomowej ale w dalszym ciągu to więcej niż dysponujemy obecnie. Francuzów raczej należy traktować w formie kurtuazyjnych zapewnień i wypowiedzi. Co innego jednak w przypadku Brytyjczyków. Wyspiarze byliby bardziej skłonni do wsparcia nas w tym aspekcie i to nie tylko z przyczyn "zapewnienia bezpieczeństwa" ale zwiększenia swojej obecności w rejonie Europy Wschodniej i niejako odegraniu się głównie na Niemczech. To widać od początku konfliktu na Ukrainie.
  3. Polscy politycy powinni w chwili obecnej działać ponad podziałami by lobbować za zwiększeniem wydatków na obronność wśród członków NATO i to nie tylko do 2%, do większego wsparcia Ukrainy, choćby nawet część tych środków była zmarnotrawiona bo ewentualny konflikt na terenie Europy będzie nas kosztował znacznie więcej, a także jednocześnie lobbować za włączeniem nas w program nuclear-sharing, najlepiej w formie decyzyjnej w kwestii jej użycia/posiadania, wykazując to jako częściową alternatywę dla zwiększenia wydatkowania bo w zasadzie to drastycznie podnosi bezpieczeństwo sojuszu bez wzrostu kosztów funkcjonowania poszczególnych jego członków.

To chyba byłoby na tyle. Miłego wieczoru.

#polityka #geopolityka #polska #usa #ukraina #wojna
Trawienny

Bo pomarańczowa twarz to taki troche amerykanski czarnek. Używa prostego języka, który dociera do jego prostych wyborców. On tak troche pierdoli bo to niestety działa i przysparza mu poparcie. No i niestety ale muszę przyznać, że wszystkie kraje NATO powinny dawać te 2% bo to jest kurwa skandal, że takie wcale nie biedne Włochy czy Francuzi mają to w piździe.


A u nas? Mlaskający imperator czy ążj... A szkoda strzępić ryja.

Javax

Połączenie "Można użyć słów dyplomatycznych, mądrych"

z "Trump"



Chwila, moment, tylko wstanę z podłogi.

PioterCiemiezyciel

Rosja jest wystarczająco potężna żeby napaść Europę zachodnią oficjalnie nas omijając a nieoficjalnie przemykając kanałami które dla naszego bezpieczeństwa udostępni im trump. Tak to widzę

100mph

Dzisiaj ciekawą wypowiedź spotkałem, że Niemcy się już oswoiły z myślą o konieczności wypłacenia reparacji wojennych Polsce i jedną z możliwości obniżenia ich kosztu będzie negocjacja/zgoda Niemiec na udostępnienie Polsce broni nuklearnej.

Zaloguj się aby komentować