Bardzo Dobrze, że nasz kraj pomaga Ukrainie jak może. Zarówno jeżeli chodzi o pomoc militarną, finansową, materiałową.
Jednak jest jeszcze kwestia, którą bym określił jako niematerialną.
Chodzi mi dokładnie o pobłażliwość wobec wszelki maści agentów wpływu, pożytecznych idiotów, czy innej maści ruskich onuc.
Niech za przykład takiego pobłażliwego działania wobec wrogich nam działań będzie sprawa Małgorzaty Cisło.
Kim jest rzekoma Małgorzata? Otóż klasycznym przykładem pożytecznego idioty, którzy szerzy antyukraińską propagandę w naszym kraju. I to propagandę najgorszego sortu, ponieważ pani Cisło jest nauczycielem i swoje uprzedzenia wobec Ukraińców głosi również w szkole. Ale i poza nią aktywnie się udziela we wszelkiej maści inicjatywach, które są ewidentnie inspirowane z Moskwy. Np. udział w marszach znanych jako 'stop ukrainizacji polski'
A co do jej działalności w szkole, to narzucała swoim uczniom, również tym pochodzącym z Ukrainy, poglądy, że Ukraina nie ma bohaterów, a swoją państwowość zbudowała na zamordowanych Polakach. No wiadomo Wołyń i te sprawy i ani słowa o ruskich zbrodniach. Rosja to święta według jej słów.
No i właśnie Izba Dyscyplinarna, nie wszczęła postępowanie przeciwko tej kobiecie. Co prawda obrażani ukraińscy uczniowie dalej walczą o swoją godność, ale zdają się bić głową w ścianę.
No, cóż powielanie ruskiej narracji nie jest powodem do wykopania z zawodu nauczyciela. Pewnie, gdyby pozytywnie wypowiadała się o aborcji to została by zwolniona przed dzwonkiem na przerwę. A tu nic. Cóż, jest to obszar w naszych relacjach z Ukrainą i Ukraińcami w którym jest jeszcze dużo do zrobienia i pisowski rząd powinien jasno się opowiedzieć po której stronie stoi.
Swoją drogą polecam przeczytać komentarze pod wyżej zalinkowanym artykułem. Cóż po lekturze tychże zaczynam wątpić czy nasze społeczeństwo jest takie jednoznacznie antyrosyjskie jak to próbuje sie kreować...
#ukraina #polska #spoleczenstwo #afera
