Anglojęzyczne osoby coraz częściej oglądają filmy i seriale z angielskimi napisami

Anglojęzyczne osoby coraz częściej oglądają filmy i seriale z angielskimi napisami

YouTube
Materiał #Vox z udziałem montażysty dialogów, w którym omawiane są zmiany na przestrzeni lat w rejestrowaniu i edycji dźwięku.
Według ankiety zamieszczonej przez ten kanał na platformie YouTube:
57% osób zawsze korzysta z napisów
12% osób przeważnie nie korzysta z napisów.
#ciekawostki #lingwistyka #angielski #audio

Komentarze (26)

frk

Nieraz jak muszę słuchać cicho, to też włączam napisy angielskie

groovy

@frk Ja słucham głośno a i tak czasami ciężko zrozumieć...

100lem

Polskie filmy najlepiej oglądać z napisami.

polutt

Kilka moich przykładów:

Australijski - Mr. Inbetween mogę spokojnie oglądać po angielsku i bez napisów. Mimo, że dużo tam slangu i typowego skracania wszystkiego i wszędzie to dykcja aktorów i inżynierowie dźwięku zrobili tam dobrą robotę.

Amerykański - Mr. Robot - po prostu angielski, idealny stosunek dialogów do tła. Ciężko "trafić" niezrozumienie.

Brytyjski - Industry, nosz kurwa, tam połowy dialogów nie ogarniam. A jak oglądam z napisami to czasem biorę wstecz, bo nie wierzę, że takie słowo faktycznie z ust padło. Zwłaszcza jak szkocki akcent wchodzi. Przy niektórych scenach czułem się jak na maturze w czasie gdy z magnetofonu rasy jamnik puszczali zadanie na odsłuch.

justypl

Lepiej tak niż np. Netflix z polskim dubbingiem i napisami. Lektor swoje, napisy jeszcze coś innego, a jak się człowiek wsłucha, to i oryginalna ścieżka daje trzecią opcję dialogu

PuriPuriPrisna

@justypl No bo dobre tłumaczenie nie jest dosłowne, a oddające kontekst. Przetłumaczenie np.: "curiosity killed the cat" 1:1 po polsku będzie mieć mało sensu, ale jak to przetłumaczysz na: "ciekawość to pierwszy stopień do piekła", to już co innego.

IzotopePeprasso

@justypl niestety 100% racja. Najgorzej jak ustawie napisy angielskie i widać inne napisy do tego co powiedzieli

rafalm315

Zauważyłem że stare angielskie produkcje ogląda mi się ok, a w nowych są jakieś mankamenty dźwiękowe. Już nie wspominając o podkręcaniu dźwięku na dialogach bo ich nie słychać przez dźwięki otoczenia. Wydaje mi sie ze presja na dobrą dykcję znikła i aktor to ma kwestie umieć powiedzieć i tyle.

justypl

@PuriPuriPrisna masz rację, ale w jakiś serialu był taki problem z liczebnikami Nie pamiętam teraz tytułu, możliwe, że Mr. Robot.

justypl

@IzotopePeprasso albo i tak bywa

NocnyRabin

@polutt Brytyjskie słownictwo zaczyna mocno odbiegać od popularnej angielszczyzny amerykańskiej i sam się łapie na tym, że czytając artykuły czy słuchając czegoś z brytyjskiej telewizji dostrzegam inną konstrukcję zdań i nietypowe połączenia słów

bartman28

@justypl to jest multi audiodeskrypcja wybierasz wersje w wczasie rzeczywistym

@krokodil3 @100lem @rafalm315

Wszystkie polskie produkcje oglądam z napisami o dobrych kilku lat. Jakość dzwięku, przestery, brak jakiegokolwiek balansu głośności miedzy efektami, muzyką, a dialogami. Nie da sie tego oglądać czy to na słuchawkach czy na zestawie kinowym.

PuriPuriPrisna

@justypl No wiesz, norma. Ludzie też się mylo. Ja kiedyś jak oglądałem jakiś dokument na Netflixie to z "North California" zrobili "Karolina Północna".

ucieklemZwypoku20

@NocnyRabin nie zaczyna tylko jest inne od dawna, kiedy? Nie wiem, ale mimo niby tych samych słow brytyjski jest całkiem inny od amerykanskiego, oni sami siebie nie bardzo rozumieja a co dopiero my te wszystkie dialekty z całego imperium niezachodzącego słońca.

eswemenasja

Oglądanie z napisami pozwala oglądać na prędkości 1,5x. Oszczędność czasu po prostu.

bug-overflow

@rafalm315 Presję na dobrą dykcję kinematografia odziedziczyła po teatrze, ale z czasem od tego odeszła. Dzisiaj nacisk kładzie się na większy realizm interakcji między postaciami, a "teatralność" jest tego przeciwieństwem.


@PuriPuriPrisna Jasne, że dobre tłumaczenie nie jest dosłowne. Dobrym przykładem jest Trailer Park Boys, w którym tłumacz odwalił genialną robotę, prawie że wymyślając dialogi na nowo i sprawiając, że polska wersja jest bardziej klimatyczna od oryginalnej. Ale z moich obserwacji od dobrych kilku lat jakość tłumaczeń większości filmów i seriali szoruje po dnie. Czasem tłumacz nie rozumie prostych idiomów i tłumaczy coś dosłownie, czasem sprawia wrażenie 50-latka, który próbuje mówić młodzieżowym slangiem, co zawsze wychodzi żenująco, a czasem teksty nie mają związku ani z oryginałem, ani z tym co się dzieje na ekranie.

def

Chyba chodzi o to, że kiedyś się często dogrywało dialogi osobno do filmu i to było słychać dobrze, a teraz się tego nie robi, bo niby naturalniej czy coś i z tego powodu w filmach uja słychać co aktorzy mówią

adriano30

Nie dziwi mnie to poszedlem na tenet w Anglii do kina i powiedziałbym że przez nagłośnienie nic nie zrozumiałem, choć czuje ze nawet wszystko słysząc nic bym dalej nie ogarniał

spinorbital

jak ktoś ma szumy uszne to napisy są bardzo przydatne

PuriPuriPrisna

@bug-overflow No imo najgorsze tłumaczenia teraz robi HBO. Wystarczy sobie porównać Ricka i Morty'ego w wersji Netflixa i HBO (chodzi mi o same napisy). To jak obecnie tłumacze "dośmieszniają" tam teksty woła o pomstę do nieba. Albo nawet tworzą dialogi, których nie ma.


Przykład to jak Morty dziabnął swojego ojca i ten powiedział coś w stylu: "Damn it Morty, there's no doctors anymore" i tłumacz to przełożył i dodał sobie z dupy "- ani nawet szurów" jako kolejny dialog. Coś, co w ogóle nawet nie padło. XD

Kot_z_wolnego_wybiegu

@100lem polacy nagrywali chujowo dialogi, zanim to było modne

kmgxxc

@krokodil3 jak czasami w pracy muszę rozmawiać przez telefon ze Szkotem albo Irlandczykiem (chociaż oni częściej są wyraźni), to dostaję szewskiej pasji xD więc niedziwne

ouroboros

@krokodil3 uczą się od najlepszych czyli od nas, u nas też jak nie włączysz napisów to nie wiesz co mówią bo twórcy za każdym razem rypią ścieżkę dźwiękową.

polutt

@NocnyRabin tak, też to zauważyłem. Te dziwne skladnie typu "I like play guitar, me".

ramen

Można na to popatrzeć z perspektywy czasów i techniki:

  1. Kiedyś dźwięk nagrywany był w tzw. postsynchronach (aktorzy nagrywali swoje głosy na sprzęcie studyjnym. Np, stare filmy Jamesa Bonda) Aktualnie jest to sprzęt filmowy, a wszystkie kwestie dialogowe nagrywane są na planie filmowym.

  2. Kiedyś lokacje były zorganizowane w dużych halach studiach filmowych, z małym pogłosem. Aktualnie, często nagrywa się dźwięk w zastanej lokalizacji, np. mieszkaniu, gdzie pogłos jest ogromny.

  3. Kiedyś starannie planowano umieszczenie (i ukrywanie) mikrofonów. Aktualnie ekipa nie ma czasu, stoi tyczkowy z zepelinem starając się uniknięcia wejścia w kadr, a gdzieś tam randomowo poukrywane są krawatówki.

  4. Kiedyś osobno edytowano ścieżki dialogowe, aktualnie w dużej sesji są wszystkie tracki, od dialogów, po muzykę, fx i atmosfery. Hurtowo wszystko się miksuje, nie zwracając uwagę na zrozumiałość.

  5. Realizator podczas miksowania dźwięku, po wielokrotnym odsłuchaniu wszystkich śladów, zna już treść dialogów i dość nieświadomie ustawia je ciszej, będąc przekonanym, że wszystko jest zrozumiałe.

  6. Osobną sprawą są produkcje kinowe, które mają bardzo nierównomierną głośność, zwłaszcza scen dialogowych i efektów - głównie przez fakt, że w kinie dźwięk jest bardzo głośny i dzięki temu możliwa jest większa rozpiętość dynamiczna filmu, aby sceny akcji były lepiej odczuwalne.

  7. Amatorstwo - brak wystarczających umiejętności wykorzystania kompresorów, exiterów itp. w celu uzyskania czytelności dialogów.

8 . Osobnym tematem jest niezrozumiałość języka polskiego wynikająca z faktu, że wiele kluczowych fonemów umożliwiających rozumienie mowy polskiej, to tzw. symbilanty, czyli głoski szeleszczące. A te akurat łatwo są "maskowane" przez dźwięki tła, np. jak facet na filmie zaczyna wyciągać foliową reklamówkę i jednocześnie mówi np. słowo "świerszcz", to usłyszymy tylko "wie". A jeżeli w tym czasie nie widzimy jego ust, to nie "doczytamy" sobie tego z samej tzw. informacji akustycznej.

#studionagran #recording #realizacjadzwieku

Zaloguj się aby komentować